Czy mój stan powinnam skonsultować z lekarzem?
Mam dylemat. Od dłuższego czasu miewam silne uczucia lęku (w większości sytuacji jestem w stanie je "hamować"), znajduję się w dość trudnej dla mnie sytuacji życiowej, miewam wieczorami silne poczucia smutku (które też zwykle "wyhamowuję", bo rozklejając się na chwilę mam problem z powrotem do normalnego stanu), teraz - przed sesją - mam absolutny brak motywacji do nauki, nie umiem się skupić na niczym i najchętniej rzuciłabym to wszystko (mimo że bardzo podoba mi się mój kierunek). W lutym zmotywowałam się i poszłam na wizytę do psychologa, ten zalecił psychoterapię, a ja zdobyłam skierowanie od lekarza POZ. Teraz znowu czuję, że jestem "w dołku" i zastanawiam się nad wizytą u psychiatry, ale się strasznie waham. Nie jestem pewna czy mój stan jest w ogóle "godny" takiej wizyty, lekarz nie przyspieszy mi przecież skierowania w najoptymistyczniejszym scenariuszu lekarz zaleci farmakoterapię, której się obawiam bez obecnej obok psychoterapii.