Czy mój syn choruje na autyzm?
Witam,
jestem mamą 4-letniego Szymusia, w ostatnim czasie nurtuje mnie pytanie co dzieje się z moim synkiem? Czy dziecko prawidłowo się rozwija? Jeżeli nie, to gdzie popełniliśmy błąd w czasie wychowywania i pielęgnacji dziecka?. Aby bardziej przybliżyć moje zmartwienie muszę zacząć opisywać je od samego początku, czyli od urodzenia dziecka. Przebieg ciąży prawidłowy poród Szymonka prawidłowy. Syn bardzo dużo spał, przesypiał noce, rzadko budził się do karmienia (karmiony piersią). W ciągu dnia także dużo spał, trwało to do 8 miesiąca życia, mało kolkował, jednym słowem Cudowne Dziecko można by powiedzieć. Wydawało nam się, że syn rozwija się prawidłowo i tak informowali nas lekarze pediatrzy na rutynowych badaniach profilaktycznych. Syn dorastał i ku naszemu zdziwieniu nie raczkował, poruszał się raczej na pośladkach, aby zmienić miejsce, położenie, nie mówił do drugiego roku życia, reszta wydawała się w normie. Uśmiechał się, bawił się z nami, wydawał różne dźwięki itp.
W późniejszym czasie około 2-go roku życia budził się w nocy, sadzał na łóżku i błądził oczami po suficie, dziwnie ruszając głową, wyłączał się na 2 minuty i nic do niego nie docierało, nie reagował na nasze wołanie i nasze osoby. Po opowiedzeniu wszystkiego lekarzowi skierowano nas do neurologa, gdyż podejrzewano u niego padaczkę (ja także choruję na epilepsję). Syn miał zlecone badanie EEG, które skończyło się fiaskiem 3 razy bez rezultatu (przyczyna syn nie pozwolił na wykonanie tego badania płakał, krzyczał, panicznie się bał). Kazano nam przyjść, kiedy dziecko trochę podrośnie i cały czas obserwować go. Takie stany same ustały. Po kolejnym roku. Wydawało się, że wszystko jest w porządku jednak do momentu, kiedy w wieku 4 lat poszedł do przedszkola - ochronki.
Opiekunka wezwała mnie na rozmowę, w której zasygnalizowała niepokojące ją zachowania syna. Oznajmiła, że dziecko żyje w swoim świecie, nie wykonuje jej poleceń, nie je posiłków razem z dziećmi, kiedy dzieci rysują, on biega po sali, kiedy dzieci uczą się literek, cyferek, on wcale nie jest zainteresowany tematem, tylko chodzi własnymi drogami i zajmuje się czymś innym. Nie umie się skupić. Bawi się raczej sam. Nie rozumie niektórych zachowań, bo w domu dziecko zachowuje się inaczej, umie jeść, ubierać się, uśmiecha się, odwzajemnia uczucia, lubi się wygłupiać bawić z dziadkami, z nami. Są rzeczy, których nie potrafi robić, ciąć nożyczkami, rysować (raczej bazgroły), nie umie jeździć na rowerze, trochę próbuje. Opiekunka stwierdziła, że ma zaburzenia psychoruchowe, nie ćwiczy razem z dziećmi, na balecie, jaki jest prowadzony w przedszkolu, nie tańczy.
To wszystko mnie bardzo martwi, bo ciężko jest wytłumaczyć opiekunce, że w domu rusza się w rytm muzyki, jest bardzo ruchliwy, sam potrafi wejść na drabinę (nie boi się). Jestem bardzo zaniepokojona, bo siostra i pani psycholog zaprzyjaźniona z przedszkolem, która go obserwuje raz w tygodniu, proponują przedszkole integracyjne. Syn jest w grupie dzieci przedział wiekowy 4-5 lat. Czy dziecko naprawdę wykazuje oznaki zaburzeń autystycznych? Prosimy o pomoc! Pod koniec listopada ma wizytę u neurologopedy, pedagoga, a w grudniu u psychologa i pedagoga w Ośrodku pobytu dziennego dla dzieci niepełnosprawnych. Czy mamy się nastawić na diagnozę stwierdzającą autyzm? Prosimy o pomoc i wsparcie.
Zdesperowani rodzice!