Czy moja córka jest chora? Skąd te krzyki i histeria?
Witam serdecznie.
Nie wiem co robić? Jestem przerażona. Mam 2-letnią córkę (2l, 3-m-ce). Córka nie mówi nawet najprostszych słów, nawet mama, mówi tylko po swojemu. Co gorsze, nie rozumie co się do niej mówi, często nawet nie spojrzy na osobę, która do niej mówi. Rozumie tylko daj, masz, nie wolno, chodź, ale rzadko się do tego stosuje. Jesteśmy po badaniach audiologicznych, z których wynika, że córka słyszy dobrze. Wyjście z nią gdziekolwiek to ogromne wyzwanie. Idzie tylko tam gdzie chce, ciągle krzyczy, płacze. Nie ma mowy, żeby wejść do cudzego domu, kiedyś nawet do sklepu nie dało się z nią wejść, czy skręcić w inną niż zwykle ulicę. To wszystko jest jak koszmar, te ciągłe krzyki, jęki. Córka nie lubi innych dzieci, nigdy się z nimi nie bawi. Nie daje czesać włosów, jak widzi odkurzacz to wpada w histerię, kiedyś dotyczyło to również pralki. Nie mam już nawet ochoty nigdzie z nią wychodzić. Spacer to zawsze wielki stres dla mnie. Byłyśmy u neurologa, ale pani doktor mnie zwyczajnie zbyła, mówiąc że to wszystko jeszcze nic nie znaczy. Nie ma nawet potrzeby żadnych specjalistycznych badań. Nie wiem co robić?
Chcę pomóc córce i sama nie oszaleć, bardzo proszę o radę.