Czy moja mama ma szansę dojść do siebie?
Witam.
Moja mama(58 lat) miala operacje na rozwarstwienie aorty 7 wrzesnia, wstawili jej 3 czesci protez . Operacja byla powazna . Trwała ok. 10 h.
Dobe pozniej lekarze otworzyli ponownie klatke poniewaz serce bylo zbyt obrzekniete i z powodu ucisku przestalo bic. 11 wrzesnia lekarze zamkneli klatke.
Przez ten caly czas byla uspiona.
Serce bije, krazenie jest, nerki narzady pracuja. Mame probowali wybudzic ale nie ma z nia kontaktu zadnego , mowia ze brak swiadomosci, ze to nie jest udar.
Mama rzucala sie po
przebudzeniu, machala rekami i nogami. Lekarze ponownie dali leki na uspienie (nazwali to gleboka sedacja) zeby mama nie zrobila sobie krzywdy.
Czy ktos mial podobny przypadek, czy mama ma szanse dojsc do siebie. Lekarze powiedzieli ze nia daja zadnych lekow na prace/krazenie w mozgu.
Czy to sluszne. twierdza ze nie udowodniono ich skutecznosc. Prosze o odpowiedz i z gory dziekuje.