Czy moja przeszłość ma wpływ na teraźniejszość? Na to, jaka jestem teraz?
Witam, jestem Karolina i mam 30 lat. Postaram się streścić swoje życie. Małżeństwo moich rodziców nie było udane, Ojciec pił, a kiedy wracał do domu, to było piekło. Niestety Ja jako dziecko nie miałam takiej prawdziwej rodziny, takiej, o której zawsze marzyłam i marzę do dziś... Kiedy miałam 15 lat mój ojciec popełnił w domu samobójstwo. Moja mama pracowała we Włoszech i musiała wyjechać, aby zapewnić nam byt (przyjeżdżała raz na kilka miesięcy na dosłownie miesiąc). Ja i brat (miał wtedy 11 lat, Ja 15) zostaliśmy w domu sami - teraz to się nazywa "eurosieroty". Po samobójstwie ojca bardzo bałam się przebywać w naszym domu i zasypiać. Najgorsze były noce. Kiedy już udało mi się zasnąć, to wtedy nawiedzały mnie straszne sny - oczywiście śnił mi się ojciec, który mnie straszył... budziłam się i ze strachu, do rana nie mogłam już zasnąć (chodziłam do szkoły, więc zawsze byłam niewyspana i zamiast skupić się na nauce, to rozmyślałam nad tym, że w nocy znów będą mi się śniły horrory... Minęło już 15 lat jestem już osoba dorosłą, ale czas nie zatarł wspomnień. Zawsze myślałam, że cały świat i wszyscy dookoła byli inni, ale doszłam niedawno do wniosku, że to JA jestem inna, że to inni mieli normalne dzieciństwo, dom, rodziny... Mam już 30 lat, ale nadal przed zaśnięciem kreuję sobie swój nierealny świat marzeń i fantazji, a w nim rodzinę, której nie miałam. Wiem, że to jest nienormalne, ale mnie to uspokaja i powoduje, iż szybko i spokojnie zasypiam. Często się w tym "nierealnym świecie" zamykam i sprawia mi to przyjemność. Mam niewielkie grono znajomych i jestem przez nich lubiana. Ja osobiście bardzo nie lubię przebywać wśród obcych osób i ogólnie w tłumie ludzi. Męczy mnie to i drażni. Uwielbiam przebywać w miejscu, gdzie nie ma ludzi np. las, łąki. Kocham przyrodę i zwierzęta... Kiedyś byłam długo z chłopakiem, z którym mieliśmy się pobrać, ale On tak po prostu zerwał ze mną. Bardzo go kochałam i jego rodziców (byli jak z moich marzeń kochający i dobrzy) i do dziś nie mogę się z tym pogodzić i strasznie za nimi tęsknie. Od tamtej pory moje serce jest jakieś zamrożone. Obecnie mam chłopaka. Jest dobrym i wrażliwym człowiekiem. Ja natomiast nie wiem, co do niego czuję, bo z jednej strony bardzo go kocham, ale właściwie to nie wiem, czy ja w ogóle coś czuje... i czy będę czuła??? Na pewno już nie jestem tą samą osobą i nie potrafię tak bardzo kochać i zapomnieć o tamtej miłości, ale wiem też, że nie mogę żyć przeszłością, bo to minęło i trzeba żyć dalej. Tylko tak bardzo trudno zapomnieć... Kończę. Być może czytając to wszystko, ktoś pomyśli, że mam coś z psychiką, ale zapewniam, że jestem osobą normalną ;) tylko nie wiem, jak sobie z tym wszystkim poradzić :(. A ogólnie mam swoją pasje, którą jest muzyka, gram na skrzypcach i fortepianie:) Napiszę też, że po śmierci ojca w domu straszyło i niedawno nawet byłam u księdza, który zadecydował, że należy przeprowadzić egzorcyzmy.