Czy moje wyniki sugerują niedoczynność?
Dzień dobry,
Mieszkam za granicą. Kilka miesięcy temu będąc w ciąży niestety zakończonej w 8 tygodniu poronieniem robiłam badanie hormonów tarczycy. TSH wyszło 2,32 (norma dla tutejszego laboratorium 0,55 do 4,78), zaś T4 12,49 (norma od 11,48 do 22,70). Ponieważ były to wyniki w normie zupełnie się nimi nie przejęłam, ale teraz czytam, że dla ciąży i zajścia w ciążę najlepsze są wyniki TSH na pozimie 1 lub 1,5. Zastanawiam się przede wszystkim czy moje wyniki sugerują niedoczynność? Oczywiście będę je powtarzać w najbliższym czasie, ale trochę nie rozumiem rozbieżności między normami, a zaleceniami. Czy jeśli te wyniki się powtórzą będę musiała przyjmować leki ? Czy może wystarczy dieta? I od jakich wyników mówimy o niedoczynności? A może są jakieś stopnie? Dziękuję