Czy możliwa jest marskość wątroby u 60-latki?
Witam, moja mam 60 lat. 5 miesięcy temu przeszła na emeryturę, wcześniej była dosyć chudą osobą pracowała fizycznie w maglu. Po przejściu na emeryturę znacznie zaczeła tyć (tryb siedzący) Powiększył jej się brzuch, twarz i trochę ręce. Ale przejdę do meritum całej sprawy chodzi o to że w jej brzuchu przykładając ucho (kilka razy dziennie to robiłem) słyszę jak bulgocze woda tak jakby się coś przelewało (Wodobrzusze?) Brzuch nie jest pełny z wypuklonym pępkiem, raczej miękii wylewający się. Bardzo się martwię że może to być marskość wątroby bo mama lubi pić spore ilości piwa (codziennie) . Nie chcę odpowiedzi jakie badania zrobić i do jakiego lekarza iść bo wiemy, tylko czekamy aż mama będzie już ubezpieczona. Dlatego chcę tylko opinii co to możę być? Czy to jest nic niepokojącego, czy po zmianie trybu życia takie coś jest normalne? Dodam jeszcze żę szybko zaczełą się męczyć tak jak przy chorobie wątroby. Albo może straciła kondycje? A i jeszcze ma zaparcia. Dziękuje za odpowiedż