Czy możliwe, że przeszłam zawał?
Zalogowałam się po raz drugi, bo miałam problemy z hasłem i chyba z tego powodu moje pytanie zostało odrzucone, dlatego opiszę jeszcze raz historię sprzed lat. Miałam wtedy około 25 lat i coś w rodzaju zawału serca. Straciłam przytomność, miałam wymioty, byłam sama, pierwszy raz za granicą, w gorącym klimacie, nie mogłam wezwać pomocy. Byłam słaba, bolało mnie serce, bardzo szybko biło, miałam dolegliwości żołądkowe. Pamiętam, że na przegubach dłoni wyskoczyły mi takie krostki, jak po oparzeniu pokrzywą. Ale obudziłam się, byłam bardzo słaba, bóle czułam nadal, ale po kilku dniach doszłam do siebie. Byłam później u kardiologa - ograniczył się do zrobienia ekg i usłyszałam, że moje serce jest zdrowe. Od tamtego czasu minęło sporo lat, ale nie daje mi to spokoju. Mam duszności, bóle serca, dolegliwości trawienne, pisałam już o tym - biorę leki na refluks żolądkowo-przełykowy, ale czasami mam takie ataki, że wydaje mi się, że to zawał. We wrześniu ub. roku robiłam echo serca, diagnoza: żadnych nieprawidłowości. Czy gdybym przeszła wtedy zawał, czy echo serca potwierdziłoby to? Jakie badania musiałabym ewentualnie powtórzyć? Kardolog sugerowala Holter, ale raczej dla mojego spokoju, nie zrobiłam, bo lekarz domowy uznał je za niepotrzebne. Ale bóle i ucisk w mostku czuję nadal, zwłaszcza jak zmienia się pogoda lub przed miesiączką. Te ataki są okropne, nieraz pojawiają się w nocy, są to takie duszące, dlawiące bóle, pieczenie w mostku, niestrwaności, burczenie w brzuchu itp. Nie palę, nie piję, zdrowo się odżywiam. Teraz z kolei mam bóle głowy, takie dziwne, uciskowe. Dodam, że jak byłam w kraju, byłam u psychiatry (też o to pytałam eksperta na forum) i biorę A*** - na pewno mam nerwicę, a może nawet depresję, nie miałam czasu na dluższe wizyty, musiałam wyjechać. Wiem, że mam nerwicę, ale niepokoi mnie to wydarzenie sprzed lat. Czy mam udać się do dobrego psychiatry, czy powtórzyć badania kardiologiczne? Czy echo serca wykazaloby nieprawidlowosci ? Dodam, ze ekg też wyszło prawidłowo. Doszło do tego, że muszę usunąć ząb i boję się, odkładam wizytę. Badania mam w normie, troszkę powyżej normy miałam poziom trójglicerydów. Mam 40 lat, jestem zmęczona tymi atakami, boję się, że lekarze coś przeoczyli. Przeżyłam rozwód, potem kolejny związek, ale jakoś wychodzę na prostą, tylko że zdrowie szwankuje. Przepraszam, że tak chaotycznie piszę, ale to jest odzwieciedleniem mojego stanu. Proszę o konkretne rady.