Witam Panią serdecznie. Bardzo poważny problem Pani poruszyła, bo na czym miałoby opierać się Państwa małżeństwo skoro Państwo nie współżyjecie. Współżycie seksualne jest właściwie tym, co odróżnia małżeństwo od innych relacji np. koleżeńskich. Bardzo jest również ciekawe jak Pani małżonek przeżywa brak współżycia. Problemy ze współżyciem z kolei zawsze się łączą z tematyką bliskości. Prawdopodobnie w ten sposób buduje Pani bliskie relacje, by zaspokajały bardziej potrzeby opiekuńcze, a nie partnerskie, czy seksualne. Na pewno należałoby o to zadbać, chociażby dla przyszłego dziecka, żeby Pani nie zastąpiła nim sobie męża. Rozwiązaniem byłoby podjęcie psychoterapii u doświadczonego psychologa - psychoterapeuty. Ja polecam szczególnie psychoterapię psychodynamiczną lub analityczną. Tam odnajdzie Pani przyczyny swoich lęków odzywających się w bliskości, w tym swojej oziębłości seksualnej. Jak już Pani to rozpozna, będzie tego świadoma, wtedy będzie Pani mogła to zmieniać. Ciekawa też jestem czy przyczyna tkwi tylko po Pani stronie, czy może mąż również robi w ciągu dnia coś takiego, po czym Pani jest trudno się do niego zbliżyć. Jeśli tak, warto byłoby podjąć terapię małżeńską. Życzę owocnej pracy. Małgorzata Danielewicz
