Czy nastąpiło u mnie poronienie?

Mam 29 lat Pół roku temu musiałam urodzić mojego synka w 15 tygodniu, ponieważ przestało mu bić serduszko. Zrobiliśmy z mężem badania i niby wszystko ok. Po sekcji synka też okazało się, że po prostu miał słabe serduszko. Staramy się nadal o maluszka, ostatnią miesiączkę miałam 21 lipca, cykle mam co 34 dni, zazwyczaj regularnie, więc kiedy nie dostałam miesiączki, zrobiłam test, to było 23 sierpnia i wyszedł negatywny. Do dziś robię testy i są negatywne, bolą mnie piersi, biegam non stop do toalety, bolą mnie plecy. Boję się, że poroniłam lub jestem w trakcie, bo 28 sierpnia od rana bardzo bolało mnie podbrzusze i zaczęłam lekko krwawić, kolor brunatny. Zadzwoniłam do szpitala (mieszkam w Anglii ) i kazali czekać na rozwój wydarzeń, wieczorem bóle się nasiliły, czułam się tak, jakbym miała skurcze i wymiotowałam. Dzwoniłam znów do szpitala i prosiłam o USG, na co odpowiedzieli, że mam czekać do następnego dnia i zadzwonić, żeby powiedzieć jak się czuję. Byłam bardzo zdziwiona tą wypowiedzią, ale czekałam, w nocy ból osłabł i bolało, nie czułam skurczy. Na drugi dzień znów skąpe krwawienie i nadal ból podbrzusza. Zadzwoniłam do szpitala i powiedzieli mi, że najprawdopodobniej poroniłam, ale oczyszczę się sama, a w razie ostrych bólów lub krwotoku przyjechać do nich i to mnie zabolało. Po tym wszystkim co przeszłam pół roku temu, znów to wróciło, a oni mnie ignorują. Wczoraj w trzecim dniu od krwawienia tylko raz zobaczyłam na wkładcę trochę żywo-czerwonej krwi. Dziś jest czwarty dzień i rano znów było trochę krwi na wkładce. Niepokoją mnie tylko moje bóle podbrzusza, boli mnie już od dwóch tygodni, bo w tej chwili boli tak, jak przed krwawieniem, to taki ból jak podczas pierwszego dnia miesiączki. Do tego bolą mnie plecy, piersi, biegam nadal często do toalety i nie wyleciały mi żadne skrzepy ani nic, tylko czysta krew. Test dziś rano po dziesiątym dniu, jak powinnam dostać miesiączkę normalną - negatywny. Na jutro zapisałam się do lekarza i jak nie da mi skierowania na USG i nie zrobi bety HCG, to nie wyjdę stamtąd, niech woła nawet policję, przecież znam mój organizm i wiem, że to co się teraz ze mną dzieje, nie jest normalne. Proszę mi powiedzieć, czy mogę nadal być w ciąży i dlaczego test tego nie pokazuje? Czy już poroniłam, ale dlaczego wyleciało tylko trochę krwi i nic poza tym? Czy może to być objaw ciąży pozamacicznej lub jakiegoś krwotoku wewnętrznego? Już sama nie wiem, co o tym myśleć, czuję dziś od rana jakiś dziwny ucisk i ból w podbrzuszu. Proszę o szybką odpowiedź, tak bardzo się boję.
KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu

Nacięcie krocza podczas porodu

Lek. Łukasz Kowalski
70 poziom zaufania

Witam!

Opisane dolegliwości mogą wskazywać rzeczywiście na poronienie, choć to za mało by być pewnym rozpoznania. Zwłaszcza, że testy ciążowe były ujemne. Podstawowym postępowaniem byłoby badanie ginekologiczne i badanie USG, warto też oznaczyć beta HCG we krwi.
Ciążę pozamaciczną można by było podejrzewać, gdyby krwawienie pojawiło się najwcześniej 2 miesiące po wcześniejszym zatrzymaniu miesiączkowania.

Brytyjskie realia medycyny różnią się niż polskie, więc trudno mi poradzić, jak działać w takiej sytuacji.

Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty