Czy nieodpowiednie dawkowanie leków na niedoczynność tarczycy mogło wpędzić mnie w nadczynność polekową?
Ponad dwa lata temu wykryto u mnie niedoczynność tarczycy i hashimoto. Zaszlam w ciaze i w ten sposób trafiłam do lekarza. Puste jajo plodowe.. Ponownie zaszlam w ciążę we wrześniu tamtego roku, po dwóch dniach od pozytywnego testu dostałam krwawienia.. Od poczatku jestem leczona letroxem w dawkach 50-75-100-125, stopniowo zwiększanych.
W czerwcu będąc na wizycie u endokrynologa dostałam zwiekszona dawkę leku - 125, w październiku zaczelam sie czuć tragicznie, straszna depresja, stany lękowe, bezsenność, agresja, nerwowosc, potliwość, zmieniłam dawkę na 100- poczułam sie naprawde lepiej, bralam taka dawkę do dzis. Dzis odebrałam wyniki TSH - 3,450. Badane mam tylko TSH, sod i potas. Czy 125 wpedzila mnie w nadczynność polekowa dlatego czułam sie właśnie w ten sposób, a zmieniona dawka na 100 okazala sie byc jednak z czasem za mala i wpedzila mnie znów w niedoczynność? Mam mętlik w glowie.. Lekarz pewnie znow zwiększy mi dawkę. Wizytę mam za tydzień.