Czy odkąd nie biorę tabletek, istnieje możliwość owulacji?
Mam 25 lat. Swoją przygodę z tabletkami antykoncepcyjnymi zaczęłam jakieś 3 lata temu, brałam je kilka miesięcy, z krótszymi lub dłuższymi przerwami, zawsze bardzo systematycznie i odstawiając za każdym razem pojawiało się krwawienie z odstawienia. A potem wracały normalne miesiączki.
W tym roku tabletki zaczęłam brać dopiero w lipcu. Przez ostatnie 2 miesiące brałam tabletki antykoncepcyjne, pierwsze opakowanie zaczęłam 21 lipca i zaraz po jego zakończeniu, ze względu na wyjazd, zaczęłam kolejne, bez jakiejkolwiek przerwy.
Drugie opakowanie skończyłam brać 29 sierpnia (ze względu na złe samopoczucie nie zażyłam ostatnich 4 tabletek) i nie miałam po nich krwawienia z odstawienia w ogóle! Dodam, że tabletki nie były cały czas brane regularnie, często o różnych porach i zdarzało się brać 2 dziennie, poza tym systematycznie współżyję z narzeczonym, bez żadnych innych zabezpieczeń.
Obecnie po odstawieniu czuję się dobrze, czasami boli podbrzusze, na pozostałe objawy nie zwracam uwagi, nie zamierzam się katować urojoną ciążą. Wychodzę z założenia, że co ma być to będzie, ale chodzi mi o własny organizm... bo teraz nie wiem co dalej.
Czy liczyć pierwszy dzień bez tabletki jako nowy cykl? Czy odkąd nie biorę tabletek, istnieje możliwość owulacji? Czy po dwóch opakowaniach tabletek mógł mi się organizm bardzo rozregulować?
Jeśli istnieje jakakolwiek możliwość zapłodnienia/ciąży, to kiedy będzie można to potwierdzić najwcześniej? Sama jestem z ciąży bliźniaczej, mam siostrę bliźniaczkę i jest to jedyny przypadek ciąży mnogiej w rodzinie. Czy w związku z tym (i po tabletkach) jest duża szansa, że sama będę miała bliźniaki?
Z góry dziękuję
Pozdrawiam