Czy po ponownym ugryzieniu kleszcza mogę mieć boreliozę?
Kilka miesięcy temu ugryzł mnie w ramię duży kleszcz ok.3 mm, kolor lekko czerwony; słyszałem, że to zwierzęcy (taki jeszcze mnie nie ugryzł, a miałem już od dzieciństwa sporo kleszczy tyle, że małych, czarnych, bo każde wakacje spędzałem na wsi w lesie). Jak każdego wyrwałem go sam ruchem obrotowym tyle, że naprawdę mocno musiałem rwać (wyrwany za drugim pociągnięciem). Po wyrwaniu powstała czerwona plamka taka jak zawsze na ok 4-6 cm, po ok 2 tygodniach znikła, tj. został tylko punkt, jakby maluteńka kropka jak po pobraniu krwi (sądziłem, że powodem była wielkość kleszcza). Minęło 2 miesiące i dokładnie to miejsce dało o sobie znać za ok. 5 dni, tj. powiększyła się plamka do ok. 5 mm i minimalnie zaswędziała w tym czasie. Po czym nastąpił powrót do wielkości małej kropki i przestało swędzieć.
A teraz minęło już ok. 3 miesiące po ugryzieniu i wróciła plamka sprzed miesiąca tyle, że dużo bardziej swędzi (nie drapie jej), swędzenie zaczęło promieniować wokół tej plamki, a nawet lekko boleć. Pytanie zadaję, ponieważ nie znalazłem podobnego pytania. Ps. dodam, że nie ma żadnego rumienia tylko to stare nawracające 5 mm ugryzienie. Nie wiem czy ta informacja ma jeszcze jakieś znaczenie, ale 2 tygodnie po kleszczu w łydkę ugryzł mnie (najprawdopodobniej komar), choć nie widziałem co, ale coś na pewno. I jak nigdy w życiu strasznie napuchła łydka, aż do kostki. Najpierw swędziała, później bolała, a na końcu miałem straszne skurcze tej łydki. Czy ugryzienie kleszcza mogło mieć z tym związek? Pytam, bo nigdy nie byłem na nic uczulony, ani takiej reakcji po ugryzieniu też nie miałem.