Czy podświadoma chęć samobójstwa może mieć finał w realu?
Kiedyś tylko w sytuacjach ciężkich myślałem o samobójstwie. Teraz już kilka razy stałem na dachu bloku, czy krawędzi mostu. Póki co znajduję argumenty przekonujące o głupocie, wybryku i wycofuję się. Póki co wierzę, że argumenty są trafne, ale pojawiają się wątpliwości. Stają się coraz cięższe i pewnie niebawem przeważą na szalę szaleństwa. Wciąż mam siły do walki z tymi myślami, ale dziś znowu porażka, obleciały mi wszystkie pióra ze skrzydeł tak niedawno wyrośniętych. Zaczynam się bać, bo dotychczasowe argumenty stają się puste. Boję się, że niebawem to zrobię.