Czy poroniłam?
Jestem z 6 tygodniu ciąży, ostatnią miesiączkę miałam 16 marca br. i wszystko wydawało się w porządku, aż do tej niedzieli (09/05/10), kiedy zaczęłam krwawić. Na początku krew była ciemna i krwawienie nie było obfite, natomiast po paru godzinach pogorszyło się i w nocy nawet miałam skrzep wielkości truskawki.
Wcześniej odwiedziłam ginekologa, który wykonał USG i stwierdził obecność żywego płodu o długości 6,5 mm i przepisał mi progesteron w czopkach dopochwowych i leżenie. Przeleżałam 2 dni i do teraz krwawię jasną krwią, krwawienie słabnie i nie wiem czy możliwe, że poroniłam (ten skrzep) czy wszystko jest ok?
Dodam, że mieszkam w Anglii, gdzie do 12 tygodnia ciąży nie podejmuje się żadnych działań podtrzymania ciąży, więc żaden lekarz oprócz polskiego prywatnego ginekologa mi nie pomoże. Następną wizytę mam w sobotę i wtedy się dowiem co się dzieje, jednak chciałam tylko się zapytać, czy możliwe, że już nie jestem w ciąży?