Czy powinnam przeprosić byłą nauczycielkę?
Jestem 15-letnią uczennicą trzeciej klasy gimnazjum. W podstawówce w klasach 4-6 miałam wychowawczynię, panią od angielskiego. Po jakimś czasie, jeszcze w tej samej szkole, całkowicie znienawidziłam ten przedmiot, a jeszcze potem również i swoją panią. Byłam bardzo niegrzeczna. Byłam niemądra. Wagarowałam, pyskowałam, kłamałam, głupio popisywałam się, łapałam same słabe oceny, prawie nic nigdy nie umiałam. Sprawiałam jej tylko same kłopoty i pogarszałam jej nastrój. A na zakończeniu roku szkolnego, 6, ostatniej klasy, nasze stosunki były także bardzo złe. Ale jednak w tym roku, coś się stało takiego niezwykłego, że ja bardzo polubiłam angielski, chciałam się go uczyć jak najwięcej, i to z własnej woli, na własne życzenie. Poczułam wtedy takie wewnętrzne ciepło i miłość... I pokochałam także swoją byłą panią. I teraz bardzo żałuję, jest mi bardzo smutno i przykro, że byłam taka niedobra. Pani leży mi na sercu każdego dnia, tak więc zastanawiam się, czy nie powinnam jej przeprosić. Jeśli tak, to w jaki sposób powinnam to zrobić? Na same te wszystkie myśli, wspomnienia, zaczynam płakać. Tak, wiem, już dawno był najwyższy czas, by się pożegnać i podziękować za opiekę i naukę, ale ja nie zrobiłam wtedy nawet tego. Rozstałyśmy się więc w koszmarnych stosunkach. Byłam bezczelna. A ponieważ cierpię na depresję, pamiętam dobrze, jak jeszcze w 5 klasie mimo przeciętnych wyników w nauce pani była dla mnie bardzo dobra i sympatyczna podczas rozmowy na osobności w klasie. Teraz oddałabym wszystko, żeby tylko w nowej, następnej szkole, liceum, zobaczyć ją jako nową nauczycielkę w tej szkole, i równocześnie moją ponowną wychowawczynią. Proszę mi odpowiedzieć czy powinnam ją przeprosić. Bardzo cierpię.