Czy przyczyną moich problemów jest w dalszym ciągu tsh, czy prolaktyna?
Mam 27 lat, jestem kobietą, nigdy nie byłam i na razie nie planuję ciąży. Od 1,5 roku przyjmuję Euthyrox na niedoczynność tarczycy". Moje przeciwciała, usg i ft3 i ft4, oraz ich konwersja jest prawidłowa, natomiast tsh i prolaktynę mam podwyższoną. Badania robię średnio co 1,5
miesiąca. W zależności od wyniku tsh w danym momencie lekarz prowadząca zwiększa lub zmniejsza dawki Euthyroxu. Jednak tsh nie daje się unormować na jednym stałym poziomie. Z tego co też zaobserwowałam, niezależnie od poziomu tsh, prolaktyna pozostaje na poziomie 32-34 ng/ml. Mimo tego, że przez miesiąc moje tsh było na poziomie 1,11 to prolaktyna nadal pozostawała na poziomie 31 ng/ml. Czy przyczyną moich problemów jest w dalszym ciągu tsh,
czy prolaktyna, która od kilku miesięcy utrzymuje się na poziomie powyżej normy i nie reaguje na zmieniające się poziomy tsh? Dodam, że mam problemy skórne, zaburzenia miesiączki, bolesne owulacje, stany depresyjne oraz uderzenia gorąca. Dodatkowo, w wieku 14 lat przez okres kilku miesięcy chorowałam na anoreksję, przy której miałam zanik miesiączki. Czy może to mieć jakiś wpływ na mój obecny stan? Dziękuję i pozdrawiam.