Czy psycholog mi pomoże?

Witam. W tym roku nie udało mi się zdać poprawki i muszę powtarzać klasę w LO. To bardzo mnie zabolało, mam do siebie żal, że nie poświęciłam wystarczająco dużo czasu na naukę, zarazem mam też żal do losu, że taki zawód spotkał właśnie mnie. Najgorsze jest to, że na rodziców, na których w głębi duszy bardzo mi zależy, kompletnie nie mogę liczyć. Dla nich ta powtórka to osobista porażka, nie szczędzą mi gorzkich słów i wymownego milczenia. Wciąż jest to odgrzebywane na nowo, czasami sama boję się tego, co rodzi się w mojej głowie, gdy mama po raz kolejny wraca do tematu. Nowa klasa jest ok, ale nie mogę pozbyć się uczucia tracenia czasu. Martwią mnie zmiany, które zauważyłam u siebie; w ostatnich tygodniach przytyłam ok. 7 kg, a to dlatego, że tylko jedzenie daje mi chwilę szczęścia. Lubię się przejadać, bo wtedy wydaję się sobie taka...niegroźna. Nie muszę myśleć o niczym poza bólem brzucha i uczuciem ciężkości. W mojej głowie przez cały dzień pojawiają się obrazy, których sama do końca nie rozumiem. Migają mi obrazki przedstawiające moment, w którym dzieje mi się krzywda. Idę schodami i widzę, jak z nich spadam; patrzę na tablicę i widzę, jak z impetem uderzam w nią głową; leżę w łóżku i mimowolnie układam się w pozycji osoby z podciętymi żyłami. Niby wszystko odbywa się tak jak zawsze, znajomi chyba nie widzą wielkiej zmiany. Mimowolnie tworzę iluzję spokojności, choć tak naprawdę chciałabym wreszcie, wreszcie wybuchnąć przeogromnym płaczem i wykrzyczeć całemu światu, jak bardzo jestem nieszczęśliwa i jak bardzo czuję się skrzywdzona i samotna. Nie mogę uwolnić się od myśli, że z dnia na dzień obudowuję się jakby watą, pancerzem, który ma sprawić, żeby tak bardzo mnie nie bolało. Żeby już nie bolało. Coraz mniej czuję i słyszę, jakbym za jakiś czas kompletnie miała zapaść się w swoje ciało i zniknąć. Nie lubię siebie takiej: zobojętnionej, smutnej, wciąż i wciąż roztkliwiającej się nad sobą. Jeszcze niedawno miałam wielkie plany co do przyszłości, teraz potrafię zaplanować tylko kolejny posiłek. Nie piszę tego tylko po to, by móc choć trochę z siebie wyrzucić. Chcę wiedzieć, czy jeśli zgłoszę się do psychiatry, to on będzie mógł zapisać mi leki, które pomogą mi wrócić do żywych i zapanować nad swoim nastrojem? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź i z góry bardzo za nią dziękuję. Małgorzata
KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Witam.

Po przeczytaniu maila dochodzę do wniosku, że jak najszybciej powinnaś udać się do psychiatry lub psychologa. Z maila wnioskuję, że jesteś osobą niepełnoletnią, stąd w Twoim przypadku będzie to psychiatra lub psycholog dziecięcy. Na wizytę musisz udać się z opiekunem prawnym, czyli jednym z rodziców. Rozumiem, że w obecnej trudnej sytuacji ciężko będzie Ci rozmawiać z rodzicami, obawiam się jednak, że będzie to konieczne. Różne okoliczności zewnętrzne wpływają na dodatkowe pogarszanie się twojego stanu psychicznego, myślę więc, że bez specjalistycznej pomocy (przede wszystkim psychologicznej), trudno ci będzie wrócić do pełnej formy. Pomoc psychologa byłaby przydatna także w zakresie pracy nad motywacją i poprawieniem wyników szkolnych, sądzę więc, że po namyśle i przeanalizowaniu sytuacji rodzice nie będą oponować, jeśli chodzi o pomoc specjalisty.

Pozdrawiam serdecznie

0

Witam. Wygląda to na poważny kryzys. Zanim pójdziesz po leki, zajrzyj do psychologa szkolnego a jeśli go nie ma, poszukaj psychoterapeuty, który pracuje z młodymi ludźmi. Jeśli nie masz skończonych 18 lat, potrzebna będzie zgoda rodziców (zresztą do wizyty u psychiatry także). Moim zdaniem lekarstwa nie rozwiążą Twoich problemów, natomiast rozmowa ze specjalistą i przyjrzenie się swoim emocjom i problemom - bardzo. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

0

Dzień dobry, zachęcam do przeprowadzenia konsultacji u psychologa - psychoterapeuty. Być może psycholog szkolny poda pani odpowiednie namiary. Psycholog po konsultacji zaleci dalsze kroki postępowania. Pozdrawiam.

0

Witam,
Sytuacja jaką opisujesz na pewno jest dla Ciebie trudna. Niepokoją Cię pojawiające się myśli i obrazy. To zrozumiałe i dobrze, że to zauważasz.
Wyraźnie potrzebujesz wygadać się komuś i otrzymać zrozumienie. W Twoim przypadku niezbędne może okazać się połączenie wizyty u psychologa z udaniem się na psychoterapię. Terapeuta pomoże Ci polepszyć funkcjonowanie i uporać się z problemami.
Zapraszam na rozmowę.
Pozdrawiam, Magdalena Rachubińska

0

Proponuję udać się na konsultację do psychiatry. Specjalista po dokładnym przeprowadzeniu wywiadu lekarskiego będzie mógł postawić diagnozę i dobrać odpowiednie postępowanie. Oceni też nasilenie objawów i zdecyduje, jeśli będzie taka potrzeba, o zastosowaniu farmakoterapii, psychoterapii lub obu metod łącznie.
O leczeniu i stosowanej metodzie decyduje lekarz, nie psychoterapeuta.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty