Czy różnica w wykształceniu może rodzić konflikty?
Mam 28 lat. Moim problemem jest kwestia myślenia, jaką narzuciła mi moja matka. Otóż w jej przekonaniu najważniejsze jest wykształcenie. Nie pieniądze, nie status, zdrowie czy relacje z nimi. Ma obsesję wiedzy, którą we mnie zaraziła. Ukochanego poznałam na studiach. Nasze relacje wyglądały poprawnie do momentu rozmowy o jego wykształceniu. Namawiałam go na powrót na studia, ponieważ rzucił po 2 latach. Z powodu swojego wieku 30 lat i pracy w soboty jego studia są uciążliwe, a po pewnym czasie w ogóle się oddał. Chciał mieć choć odrobinę czasu dla siebie. Częściowo go rozumiem. Natomiast moje obawy związane są z wzorowaniem się na rodzicach. Mam skończyła studia i osiągnęła wielki sukces a ojciec nie, ponieważ w tamtym czasie wolał się bawić. Na starość ojciec ledwo wiąże koniec z końcem, jest na dorobku mamy. W ciężkich chwilach popija. Wiem, że takie rzeczy nie mają przełożenia, ale jednak o tym myślę. Namawiam ukochanego na skończenie studiów, ale też rozumiem, że jest mu ciężko. Boję się iż w sytuacji kiedy ja obronię tytuł doktorski on będzie za mną daleko w tyle. Już teraz widzę grono moich znajomych, wykształconych i dobrze zarabiających i jego na posadce, z której się ledwo utrzymuje. Bez chęci pacy nad sobą. Jeśli nie studia to własna firma? Też mu nie pasuje. Zastanawiam się czasem czy to niezgodność charakterów. Jak dalej może wyglądać nasze życie? Teraz go kocham, ale jak będzie później. Czy to jest dla mnie realne zagrożenie? Czy mogę coś zrobić aby nie obawiać się tego tak bardzo? Czy jednak może mieć to wpływ na nasze dalsze relacje?