Czy senność minie?
Witam! Mam lat 24. Śmiem twierdzić, iż efektem stosowania marihuany od 9 lat oraz, od czasu do czasu, amfetaminy od 3 lat, uszkodziłem sobie mózg. Męczy mnie straszna senność, kasuje mi to trochę życiorys, gdyż sił starcza mi praktycznie na pójście do pracy. No i zasiniałe lekko mam oczy tuż przy nosie. Chciałem się dowiedzieć, czy jest szansa, że to minie? Wiem, że ciężko odpowiedzieć przez internet... Robiłem badania krwi i moczu, ale nic nie wykazały, wątrobę mam sprawną i tarczycę też. Napisałem już kiedyś do lekarza, a on mi odpisał, że powinienem iść do psychiatry po leki zwiększające aktywność. Ogólnie to ciężko mi jest się dobudzić, straszne mam rano uczucie senności, ponieważ ogólnie to organizm jest wypoczęty, tylko głowa dalej śpi. Przestawiam zegarek co 10 minit przez 3 godziny i śpię po 10, 11 godzin. Chciałbym nadmienić, że od 7 miesięcy nie korzystam z ww. środków. Czy to ma związek z marihuaną czy z amfetaminą, czy z obiema substancjami naraz...?