Czy słusznie rezygnuję z naszej relacji?

Dzień dobry, Piszę do Państwa, bo już nie wiem co mam robić. W tym wszystkim strasznie się pogubiłam, potrzebuję fachowej rady. Tylko proszę mnie nie kierować do specjalisty na jakieś konsultacje itp. byłam już i nic mi to nie pomogło. Byłam też na terapii i też mi to nic nie dało. Rozstałam się z chłopakiem ponieważ przerosła mnie jego choroba, która jest widoczna z zewnątrz. Od zawsze się przejmowałam opinią innych ludzi. Ja ogólnie jestem osobą zamkniętą w sobie, słabą psychicznie, a w szkole znęcali się nade mną psychicznie, byłam kozłem ofiarnym. Zmieniłam się jak poznałam Jacka, który urodził się z wodogłowiem. Nie jest on sparaliżowany, czy upośledzony umysłowy itp. Jest zaradny i inteligentny. Po prostu ma dużą głowę - a to widać. Zakochałam się w jego charakterze, ale już w wyglądzie nie. Z czasem zaczęłam się go wstydzić, wiem okropna jestem, podła i do niczego się nie nadaję. Ale ciągle nad sobą pracuję. Nie zaakceptowałam jego wyglądu i po 3 latach się rozstaliśmy. Teraz od rozstania minęło pół roku, a my nadal utrzymujemy kontakt, wyjechaliśmy razem na wakacje, spotykamy się. Choć wiem, że źle robimy to jednak coś do niego mnie ciągnie i zwyczajnie mi go brakuje i na odwrót. Jak jestem sama to myślę o innym chłopaku, wyobrażam sobie, że mogę poznać kogoś innego. Po prostu chciałabym mieć chłopaka, który normalnie wygląda, który nie rzuca się w oczy. Proszę mnie nie krytykować i tak już za dużo wylałam łez za to, że jestem taka okropna i podła. Ale ja naprawdę chcę, żebyśmy byli szczęśliwi czy razem czy osobno… z kimś innym. Nie wiem czy to co teraz się dzieje między nami to nie jest toksyczna relacja. Ale tak ciężko mi urwać kontakt z nim, bo tak jak on powiedział charaktery mamy idealnie dopasowane, ale ta jego choroba mnie przerasta. Nigdy nie żyłam z takim człowiekiem, boję się o przyszłość, o to czy będziemy mieli zdrowe dzieci czy z nim będzie wszystko w porządku, ponieważ już się skarży na inne problemy zdrowotne. Błagam proszę mnie choć trochę zrozumieć i mi pomóc. Co ja mam robić. Jak ktoś mi powiedział: pewnie ,,chciałabym mieć ciastko i zjeść ciastko”, ale tak się nie da. Ja to wiem, ale nie wyobrażam sobie, żebym z nim była – jestem psychicznie za słaba na takie problemy, na to jak widzą inni ludzie i co mówią – nie powinnam tak uważać, jestem okropna, że tak myślę. Bo jeśli to byłaby prawdziwa miłość to pewnie tak bym nie uważała. Nie chcę go skrzywdzić, ale tak mi go czasami brakuje, chciałabym go przytulić i żeby było jak dawniej, kiedy nie zwracałam na to wszystko uwagi. Może to było tylko zauroczenie, które nie przemieniło się w miłość? Jak ja mam to wszystko rozumieć? Uwielbiam z nim spędzać czas, rozmawiać. Ale jak myślę o przyszłości to już się wycofuje z tej relacji. Zaczynam się bać.
KOBIETA, 34 LAT ponad rok temu

szanowna Pani nie jestem w stanie zbytnio pomóc przez internet, ocenianie człowieka poprzez pryzmat jego wyglądu zewnętrznego jest czymś strasznym, aczkolwiek to jest Pani życie i Pani podejmuje decyzje, nikt nie będzie dokonywał wyborów za Panią, jeśli wspomniany mężczyzna jest tak wspaniałym człowiekiem jak Pani mówi to na pewno spotka kogoś kto na niego zasługuje

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty