Czy słusznie się niepokoję autyzmem?
Witam,
jestem mamą 15-miesięcznego synka, niepokoi mnie, że nic nie mówi, powtarza czasem tatatata, bababa ale najczęściej yyyyyyy w różnej tonacji, oglada książeczki, ale sam kartkując je jakby schematycznie, potrafi tak dość długo, nie interesują go zabawy z innymi ( w tym ze mną). Jedyne zabawy to kręcenie wszelkimi kółkami i śrubkami i machanie rączkami, włącza wszystkie grające przedmioty i podryguje uginając nogi i machając rękoma, późno siadał (11m) właściwie jeszcze pewnie nie chodzi sam, nie reaguje jak go wołam chodząc lubi patrzeć jakby bokiem, oczka w jedną stronę, uwielbia karuzele i wtedy też tak zezuje, nie wykonuje poleceń i najczęstszy z nim kontakt to kręcenie głową jakby wciąż mówił "nie", do tego częste luźne stolce, o przykrym zapachu na przemian z twardymi stolcami w formie "bobków", częste wybudzanie w nocy z płaczem, niemal brak snu w dzień (ok 1 godz). Co mogę zrobić gdzie się udać bo czuję, że coś nie tak a pediatra mnie zbywa, aha jedyna forma czułości jaką synek akceptuje to łapanie za szyję i gryzienie mnie w brodę, nie lubi jak chcę go pogłaskać czy pocałować.
To chyba tyle, proszę o jakieś wskazówki, mieszkam w niezbyt dużym mieście.