Czy tabletki antykoncepcyjne mogły wpłynąć na obumarcie ciąży?
Witam
Od razu przejdę do rzeczy. Brałam tabletki antykoncepcyjne przez okres około 5 lat (M***), w kwietniu 2010 roku podjęliśmy z mężem decyzję o powiększeniu rodzinki. Wybrałam tabletki do końca opakowania. Ostatnią tabletkę wzięłam 11 maja.
15 maja dostałam okres. Pierwszy raz kochałam się z mężem bez zabezpieczenia 22 maja. W czerwcu nie dostałam już okresu. Ok. 25 czerwca na wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że jestem w 6 tygodniu ciąży, ale na razie było puste jajo, słowa lekarza brzmiały: „Jeżeli na następnej wizycie za tydzień w jaju pojawi się dzieciątko, to będzie cud".
Za tydzień na kolejnej wizycie dzieciątko się pojawiło i miało 2 mm, jednak lekarz uznał, że trzeba wysłać mnie na zabieg. Nie zlecił mi badań beta HCG ani nic innego. Nawet nie wiem, czy serduszko dziecka biło. Ciąża przestała się rozwijać w 5 tygodniu.
27 lipca br. miałam zabieg, krwawiłam po nim ok. 4 tygodni. 30 sierpnia dostałam okres, po 33 dniach od zabiegu. Teraz czekam na kolejny okres. Wspomnę jeszcze, że lekarz kazał mi jeździć do siebie na badania co tydzień i co tydzień miałam robione USG dopochwowe, czyli przez całą ciążę, 7 razy co najmniej.
Czy to nie za często? Czy USG mogło wpłynąć na rozwój ciąży? Kiedy mogę starać się o kolejnego dzidziusia?
Z góry dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam!