Czy taka miłość jest możliwa?
Witam wszystkich, Mam 22 lata i jestem studentem. Moja historia rozpoczęła się na jednym z obozów letnich, na którym byłem opiekunem. Jedną z podopiecznych, akurat nie moją na szczęście, okazała się dziewczyna w wieku 17 lat.
Cóż - świetnie mi się z nią rozmawiało, ale wiedziałem, że i tak nic z tego nigdy nie będzie, bo przecież jak? Rożnica wieku miażdży. Skończył się obóz, byłem pewny, że wszystko się skończy i będzie wszystko jak dawniej. Jednak myliłem się, gdyż niestety spotykaliśmy się jakimś przypadkiem ze sobą, wpadając na siebie a to na basenie, na zakupach. Zaczęliśmy pisać ze sobą… I tak to się zaczęło. Teraz chyba to tylko mi zależy i jestem w totalnym dole. Na studiach olewam wszystko jak leci, bo zwyczajnie mi się nie chce. Imprezuję na maksa upijając się na kolejnych imprezach i wyrywając kolejne, nic nie znaczące dziewczyny. Na imprezach wiadomo - jest wszystko w porządku, ale jak się budzę widzę tylko jej twarz i wtedy się zaczyna.
Brak chęci na cokolwiek w tej sytuacji jest dla mnie przerażający. Powiedzcie, czy to ma jakiś sens? Czy taka miłość jest możliwa? Pewnie nie… Z góry dzięki za pomoc.