Czy takie leczenie jest odpowiednie?
Witam, od 3 lat piecze mnie język, byłam u endokrynologa (choroba Hashimoto), stomatologa, neurologa (problemy z kręgosłupem), rodzinnego. Wmówili mi nerwicę, ale po rocznym leczeniu u psychiatry żadnej poprawy. W ciągu tych 3 lat 2 razy byłam w ciąży, jestem 11 miesięcy po porodzie. Miesiąc temu dolegliwości się nasiliły, na języku jest biały nalot, czerwona plamka, jakby rowki, które nie są ranami, wydaje mi się, że język jest spuchnięty. Od jakichś 2 tygodni czuję przelewanie w brzuchu, często odbija mi się niezależnie od pory dnia czy nocy. Oprócz języka mój mąż ma podobne objawy. Kilka tygodni temu używaliśmy skażonej wody z kranu, komunikat o bezwzględnym zakazie używania wody wydano po fakcie .. Lekarz rodzinny stwierdził, że może to być przerost grzyba, ale niekoniecznie candidy, bo nie "śmierdzi mi z ust i nie mam kożucha na języku", bez zlecenia żadnych badań przepisał mi nystatynę w zawiesinie 4x1ml, po tygodniu mam brać Nystatynę do jelitowo 2x1 tabletka, również przez tydzień. Biorę zawiesinę, język nadal z nalotem, może piecze trochę mniej .. Czy to jest odpowiednie leczenie ? Czy brać tabletki ? Do jakiego lekarza pójść z takimi dolegliwościami ? Bardzo proszę o pomoc.