Czy te objawy wskazują na nerwicę u mnie?

Dzień dobry, od początku października miałem stresujący i intensywny okres w pracy, pod koniec miesiąca zacząłem się coraz gorzej czuć: kłucia i następnie drętwienia kończyn, szczególnie po lewej stronie, słabość, brak sił, wrażenie omdlewania. Po wizycie lekarskiej dostałem zastrzyki milgamma 10 szt. oraz suplementację elektrolitami i magnezem. Zaczynało być coraz lepiej, zacząłem właściwie zapominać o tych problemach, chociaż przy bardziej stresującym dniu odzywało się lekkie drętwienie ręki czy nogi. Natomiast po połowie grudnia znów było stresująco w pracy, wręcz dawno nie było u mnie takiego stresu jak teraz w grudniu... Kilka dni myślałem tylko o tym co się dzieje i nawet mało co jadłem. Poskutkowało to powrotem części objawów tj. drętwienia kończyn, ich sztywnienia (mniej intensywnego jak w październiku), ale doszło ogólne pieczenie skóry całego ciała, z kłuciem punktowym po całej powierzchni, szczególnie nieprzyjemne na stopach i dłoniach. Do tego napady braku sił jakich jeszcze nie miałem, dziwne chwilowe miejscowe bóle kończyn albo jakieś mikro drgania mięśniowe. Aktualnie bywa, że ledwo mam siłę by wejść na 2 piętro i muszę siedzieć kilka minut po tym wyczynie... Generalnie jestem osobą z silną nerwicą (niemniej niezdiagnozowaną), a do tego introwertykiem, duszę problemy w sobie... Czy to co mnie teraz dotyka to jest objaw nerwicowy?
MĘŻCZYZNA, 35 LAT ponad rok temu

Jestem nieco zdezorientowany informacjami z listu. Autor zapewnia, że "jest osobą z silną nerwicą", introwertykiem, duszącym w sobie problemy, po czym pyta czy doświadczane objawy to nerwica. Domyślam się, że tę "silną nerwicę" rozpoznał Pan sam. To może problem polega na tym, że...nie wierzy Pan sobie? I to nie tylko w sprawach tyczących zdrowia? Może dłużej trwające "sytuacje stresujące w pracy" mają podobne źródło? Może warto nie tylko medykalizować swoje ewidentnie nerwicowe problemy ale potratować je jako sygnały ostrzegawcze? Tak często bywa - zaburzenia lękowe przez objawy cielesne, "mówią" nam: uwaga niebezpieczeństwo! Zwolnij, zastanów się na następnym ruchem! Może warto wynaleźć inne rozwiązania? Może dobrze byłoby przypomnieć sobie Jak Pan w przeszłości starał się rozwiązywać trudne problemy? Które rozwiązania sprawdziły się a które nie? Zaczynanie od leczenia "nerwicy" to trochę stawianie wozu przed koniem! Leki zmniejszą napięcie, osłabią objawy somatyczne ale problemy pozostaną. Dobrze jest w sobie odszukać te mocne strony, własne metody radzenia sobie, które Pan ma i w przeszłości wykorzystywał! W ostateczności warto zwrócić się do psychoterapii.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty