Czy opóźniona mowa u 3-latka to oznaka autyzmu?
Witam. Mój syn ma 3 latka. Pokazuje paluszkiem co chce. Jak coś mu potrzeba, czy książkę, czy pomóc to przynosi i okazuje co zrobić. Nie zawsze reaguje na swoje imię. Jest lepiej jak nie ogląda dużo tv - zachowuje się bardziej kontaktowo wtedy. Lubi myć naczynia, kąpać się i pić herbatkę. Bawi się samochodzikami - jeździ nimi i pakuje klocki, robi sobie garaż z krzesełka. Do niedawna był problem z nim w marketach, bo piszczał, szybko znudził się i urządzał histerie jak czegoś nie dostał. Na spacerach rzadko chodzi za rączkę, bardziej woli sam, czasem leci przed siebie, trudno go dogonić. Nie patrzy na mnie, tylko leci, ale jak twardo powiem wracaj, to wraca. Lubi bawić się w chowanego, w akuku, ganiać się. Buja się na swoim koniku zabawce. Lubi mango i bajki oglądać - wtedy jest gorzej z jego koncentracją - gdy ogląda, jest skupiony na tv. Pomaga odkurzać - robi tak jak ja, lubi też kurze pościerać, jak i ja to robię, jak się ubieram, to i on się ubiera itd.
Czasem nie spełnia wszystkich próśb, np. nalej wodę do kubka i daj, ale jak mówię daj misiowi pić, to daje, chętnie mnie poda jeść jak mu powiem, ale i czasem sam siebie mówi am am i daje np. mandarynkę. Lubi słodycze, gumy mamba. Je z nami też posiłki. Sam potrafi używać sztućców i pić z kubka. W nocy budzi się czasem 2 razy i wtedy chce pić. Chodzę z nim do logopedy, na początku urządzał sceny, ale już się z nią oswoił i chętnie bawi się. Bał się obcych ludzi jakiś czas temu, ale mu przeszło. Z dziećmi w przedszkolu gania się chętnie i zabiera im zabawki - jeździmy na razie czasami tam. Czasem też krzyczy jak czegoś chce - ale to już mniej. Raz chorował, a tak jest zdrowy - ma tylko alergię na mleko. Mówi am am na jedzenia albo jak chce jeść, brum pokazując samochód w książce i brum jak jedziemy gdzieś. Czasem mówi też tata, magie, pić jak chce pić. Jest wesoły, żywy i uśmiechnięty. Lubi dzieci. Lubi też czasem świecić i gasić światło. Sam juz sika i robi kupę do wc, myje rączki.
Diagnoza na jaką pojechałam odbyła się prywatnie, zapłaciłam za nią dużo pieniędzy - spore obciążenie finansowe dla mnie. Najpierw był wywiad godzinę z psychologiem - mówiłam sama o dziecku, jak sie zachowuje. Potem pedagog, psycholog ten sam i psychiatra obserwowali dziecko 20 minut i wydali takie orzeczenie. Czy to nie za szybko - syn nie spełniał wszystkich ich poleceń, ale w domu robi to, np. da lace am, ale na wizycie nie robił tego. Proszę mi powiedzieć czy taka krótka obserwacja potrafi być wiarygodna, bo wiadomo, że taka diagnoza zamyka drzwi do normalnego dzieciństwa. Z drugiej strony ja się z nią nie zgadzam i mąż też, proszę o odpowiedź. Syn ma dopiero 3 lata i moim zdaniem jeszcze ma troszkę czasu na mowę i poprawę zachowania. Czy taka diagnoza jest wiarygodna? Pobieżnie obserwowanie dziecka? Aha zapomniałabym, dziś powiedział jeszcze mamo, mam i pokazał na paluszkach że ma 3 Tsi latka. Proszę o odpowiedź.