Czy to było poronienie obumarłego zarodka, czy coś innego?
Witam serdecznie.
Mam 35 lat. 6.12.09 miałam wykonany zabieg usunięcia polipu z jamy macicy, następnie do dnia dzisiejszego przyjmowałam **** (gestagen), miesiączkuję regularnie co 28 dni, mam problemy z tarczycą, ale jestem pod kontrolą endokrynologa. W 10 dniu cyklu uprawiałam sex bez zabezpieczenia, w 20 dc dostałam bardzo lekkie czerwono-brunatne plamienia, które trwały 2 dni (w nocy plamienia nie występowały). Plamienia te zamieniły się później w biało-żółty, przeźroczysty o płynnej konsystencji śluz, który trwał do rozpoczęcia miesiączki (było go bardzo dużo - wkładkę musiałam wymieniać najdalej co godzinę).
Okres dostałam planowo, jednakże przez pierwsze 3 dni przypominał raczej lekkie plamienie bez skrzepów, w 4 dniu zaczęły pojawiać się małe, wielkości najwyżej łepka zapałki, skrzepki, wieczorem skrzepy się powiększyły, a między nimi pojawiła się szara grudka średnicy około 5 mm.
Następnego dnia rano wśród skrzepów koloru czerwonego i brunatnego pojawiło się coś koloru szarego, długości 3-4 cm, średnicy zapałki, gumowate, będące jakby ciałem stałym, przypominające rybie flaki, po tym wszystkim plamienie zmieniło się w bardzo obfite krwawienie. Wcześniej nie obserwowałam u siebie takich objawów zarówno przed, jak i w trakcie miesiączki.
W związku z powyższym zastanawiam się co to mogło być (np. złuszczony nabłonek, a może obumarły zarodek) i czy powinnam szybko iść z tym do lekarza? Jednocześnie nadmieniam, że 2 dni przed miesiączką robiłam test ciążowy z krwi i wyszedł negatywnie.
Z góry dziękuję za odpowiedź.