Czy to depresja czy fobia społeczna?

Witam! Mam 20 lat i od lat nie potrafię uporać się z wahaniami nastroju. Od ok. roku jest jednak znacznie gorzej. Ledwo udało mi się ukończyć szkołę średnią z powodu niskiej frekwencji, bo nie chodziłam do szkoły. Okres przed maturą był jednym wielkim koszmarem, nie chciałam się uczyć i jednocześnie miałam wyrzuty sumienia, że tego nie robię. W końcu podeszłam do egzaminów, zdałam, dostałam się na studia. Powinnam się cieszyć, ale dla mnie to same problemy. Sama świadomość tego, że będę musiała iść coś załatwiać, budzi we mnie lęk. Najchętniej zaszyłabym się w domu i nigdzie nie wychodziła, przestało mi zależeć. Poszłam na studia tylko dlatego, że moi rodzice tego chcieli.

Każda sytuacja, gdy muszę wyjść z domu to dla mnie ogromny stres, nie mam na to ochoty ani siły. Kiedy wracam do domu, nawet po krótkim wyjściu, jestem okropnie zmęczona i kładę się spać. Bywa tak, że przesypiam całe popołudnia, a potem leżę w łóżku i nic nie robię. Potem nie mogę zasnąć wieczorem i zrywam się za wcześnie. Nie chce mi się wykonywać najprostszych domowych obowiązków. Na nic nie mam energii. Najzwyklejsze codzienne czynności takie jak ubranie się wymagają wiele wysiłku. Odseparowałam się od ludzi, nie mam ochoty z nimi rozmawiać czy spotykać się.

Wciąż przygniata mnie poczucie winy, często udaję wesołość, żeby nie obciążać swoimi nastrojami otoczenia, ale szybko mnie to męczy, potem czuję się jakby ktoś spuścił ze mnie powietrze. Dlatego unikam ludzi. Nie potrafię zaakceptować siebie, swojego postępowania, nie potrafię pogodzić się z przeszłością. Nie wiem, co mam robić. Szukanie jakiegokolwiek wsparcia w rodzinie zdecydowanie odpada, od 12 roku życia mieszkałam tylko z ojcem alkoholikiem, potem mama wróciła, ale i tak mają mnóstwo swoich własnych problemów, nie będę obciążać ich jeszcze swoimi.

Proszę poradzić mi, czy potrzebuję pomocy, czy może przesadzam i wyolbrzymiam? Może za bardzo skupiam się na sobie? Parę lat temu, jeszcze w szkole, chodziłam do psychologa, stwierdziła u mnie fobię społeczną, ale wydaje mi się, że tu wcale nie chodzi o to. Ja się nie boję ludzi, nie aż tak bardzo. Mi po prostu przestało na czymkolwiek zależeć.

KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Witam!

Opisane przez Panią objawy rzeczywiście wskazują na depresję. Jednak pisze Pani o lęku spowodowanym koniecznością wyjścia z domu, co może świadczyć też o fobii społecznej, dlatego myślę, że warto byłoby ten fakt przeanalizować. Chciałabym jednocześnie zaznaczyć, że wszelkie zaburzenia bardzo rzadko występują w czystej formie, zwykle ich objawy się przeplatają.

Niestety, na podstawie listu nie mogę postawić jednoznacznej diagnozy. Namawiam Panią do umówienia się na wizytę u psychoterapeuty. Pani objawy już mają silnie dezorganizujący wpływ na Pani życie, a bez pomocy specjalisty mogą się tylko nasilić. Proszę nie bagatelizować problemu, tym bardziej, że dolegliwości trwają już od dłuższego czasu.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty