Czy to depresja i czy powinienem zgłosić się do psychiatry?
Jestem trzydziestoczteroletnim mężczyzną. Od ok. 3 tyg. mam bardzo złe samopoczucie, któremu towarzyszą następujące objawy: uczucie lęku, niepokój. Odczuwam lęk przed przyszłością, chorobą itp.. Często wykonując prostą czynność domową, boję się jej skutków. W związku z tym sprawdzam na przykład po kilkanaście razy, czy prawidłowo wyłączyłem gaz. Zdaję sobie sprawę, że jest to bez sensu, lecz nie mogę się przed tym powstrzymać. Boję się tego, co może się wydarzyć. Budzę się bardzo wcześnie rano z uczuciem lęku i nie mogę już zasnąć. Do tego dochodzą jeszcze myśli, czy takie życie ma sens, jednocześnie boję się śmierci. Podobne objawy pojawiają się u mnie okresowo od kilku lat, ale nigdy nie trwały tak długo i z taką siłą. Stan, w którym się znajduję staje się nie do zniesienia i bardzo mnie męczy. Mam uczucie, że lęk zaczyna coraz bardziej kierować moim życiem. Zgłosiłem się do mojego lekarza rodzinnego, przepisał mi lek z grupy benzodiazepin, który jednak niezbyt mi pomaga. Zastanawiam się, czy to przypadkiem nie jest depresja i czy powinienem zgłosić się do jakiegoś specjalisty na przykład psychiatry?