Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Witam. Mam pewien problem. Poznałam kiedyś chłopaka. Poznaliśmy się przez wspólnego kolegę. Rozmawialiśmy tylko na Gadu Gadu. Okazało się, że mamy wiele wspólnych zainteresowań. Dobrze mi się z nim rozmawiało. Doradzaliśmy sobie w różnych sprawach i zaufałam mu. Wtedy on zaproponował spotkanie. Po spotkaniu stwierdziłam, że jestem w nim zakochana.

Minęły wakacje i on już nie miał tyle czasu by siedzieć na gg i rozmawiać. Tęskniłam za nim. Rozmawialiśmy bardzo rzadko. W ogóle nie rozmawialiśmy o miłości. Było mi przykro. Dowiedziałam się, że to typ chłopaka, który podrywa kilka dziewczyn na raz. Byłam załamana i ciągle płakałam. Po nocach nie mogłam spać, myślałam o nim. Kochałam go i nie wyobrażałam sobie życia bez niego. W myślach snułam plany nawet o małżeństwie i dzieciach! Śniłam jak mnie całuje i przytula. Chciałam tego, ale wiedziałam, że on nigdy mi tego nie da...

Wtedy napisał do mnie. Po paru rozmowach wyznał mi, że mnie kocha. Napisał też, że on mnie kocha i sam nie wie czy tylko jak przyjaciółkę. Potem swierdził, że wolałby jako przyjaciółkę, bo nie mieszkamy w tych samych miastach i nie mielibyśmy się jak spotykać, a on by tęsknił i szalał. Byłam załamana. Kolejny raz. Ale na tym się nie skończyło. On pisał mi coraz częściej miłosne teksty i wyznania miłosne. Pisał, że chciałby być przy mnie. Zaczął dzwonić. Byłam szczęśliwa. Ale potem znowu przestał się odzywać i to już na parę miesięcy.

Postanowiłam go olać i znaleźć innego. Kiedy już zapominałam, on napisał, że jest w szpitalu. Zmartwiłam się. Znowu zaczęliśmy pisać, rozmawiać przez telefon i tak dalej. Troszczyłam się o niego. Wtedy powiedział, że mnie kocha - byłam zaskoczona! Jednak ja wtedy znalazłam innego chłopaka, więc mu o tym napisałam, a on na to, że nie da za wygraną i będzie walczył o mnie. I ta walka mu się udała. Stwiedziłam, że nie mogę bez niego żyć. I jesteśmy ze sobą.

Ostatnio znowu się spotkaliśmy i było miło. Ale coraz częsciej krążą mi po głowie myśli niepewności. Kocham go, ale przez jakiś czas nie chcę się z nim spotykać i go widzieć. Dlaczego tak jest? Dlaczego rano budzę się i go kocham, a wieczorami chciałabym być wolna? Raz go kocham nad życie, a raz pragnę wolności. Co ze mną nie tak? Proszę o pomoc. Ja nie chcę go zranić, ani nie chcę ranić siebie. Proszę o pomoc.

KOBIETA ponad rok temu

Witam!

Proszę odpowiedzieć sobie na pytanie, jaką rolę w Pani życiu odgrywa ta znajomość. Nie wiem ile ma Pani lat, ale być może jest Pani w wieku dorastania i zbyt poważne związki może dopiero przed Panią? Jeżeli ta znajomość w jakiś sposób ograniacza Panią, to proszę postawić sobie pytanie, czy warto coś takiego kontynuować?

Być może początkowe zauroczenie i niedostępność tego chłopaka spowodowały, że zauroczyła się Pani nim, stąd też mogły pojawić się marzenia o wspólnym byciu, etc., a teraz, kiedy ma go już Pani tylko dla siebie, pojawiają się wątpliwości co do wspólnego bycia razem. Czasami warto poczekać, przeanalizować czy aby faktycznie jest to miłość, czy tylko znajomość...

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty