Witaj!
Żaden problem, który skłania człowieka do myśli samobójczych, nie jest mały ani błahy. Ktoś, kto tego nie rozumie, nie posiada umiejętności empatii i zrozumienia dla drugiego człowieka. Tak się zdarza. To nie oznacza jednak, że masz zrezygnować ze swojego życia i szczęścia. Pragnienie śmierci pojawiło się na skutek jakiejś trudnej sytuacji, jakichś nieprzyjemnych uczuć, z którymi trudno Ci sobie poradzić. Możliwe, że masz poczucie, że już nie będzie lepiej. Z tego, co napisałaś, wynika, że nie masz wsparcia w swojej mamie. To na pewno trudna sytuacja, ale spróbuj przynajmniej poszukać takiej pomocy u innej dorosłej osoby, na przykład psychologa. Spróbuj od psychologa szkolnego (może ta pani nie jest aż tak upiorna jak ją przedstawiasz? może to tylko pozory?) lub jakiejkolwiek innej bliskiej Ci osoby. Nie zamykaj się z tymi myślami w sobie.
Wracając do Twojego poprzedniego listu, myślę, że doświadczyłaś wielu naprawdę trudnych sytuacji. Zawiodłaś się na przyjaciółce, która wyjawiła innym Twoje sekrety, zostałaś odrzucona. Straciłaś przyjaciela. Masz trudności w relacjach z rodzicami. To bardzo poważne trudności, z którymi ciężko poradzić sobie samemu. Pamiętaj jednak, że są osoby, które mogą Ci pomóc. Przede wszystkim warto, aby Twoja mama porozmawiała z psychologiem. Może po prostu nie ma świadomości, co przeżywasz? Może nie rozumie tego, co czujesz, nie zdaje sobie sprawy z presji, jaką wywiera na Ciebie i Twoją naukę w szkole?
Może warto zacząć pisać pamiętnik? Pomyśl nad tym.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam i gorąco namawiam do spotkania z psychologiem. Warto przynajmniej spróbować!
Trzymam kciuki!