Czy to już czas żeby zakończyć ten związek?
Jestem z chłopakiem 3 lata, oboje mamy 20 lat. Zaczęliśmy jako gówniarze i popełniliśmy wiele błędów w naszym związku, poczynając od wyzwisk aż do zdrady, obustronnej. 1,5 roku temu wszystko się zmieniło, zaczęliśmy jakby nowy etap, wszystko już się układało i przyznam, że oboje byliśmy bardzo szczęśliwi. Potem wyjechałam na studia, zaczęła się obsesja zdrady, zakazy i ograniczenia, jednak wszystko to znosiłam, bo uznałam, że miłość wszystko wybaczy. Od miesiąca jest totalna masakra... Nie możemy się w niczym dogadać, parę dni temu pocałował się z inną dziewczyną, przymknęłam na to oko, bo mieliśmy już podpisaną umowę na nowe mieszkanie... Pomysł z mieszkaniem miał na celu ratowanie naszego związku. Jednak nie wyszło, zwolnili go z pracy i musieliśmy zrezygnować z naszego lokum. Wpadłam w szał, płakałam, trzęsłam się i obwiniałam cały świat, a najbardziej jego za to, że nie spełni się moje marzenie. Po tej sytuacji zostawił mnie... Powiedział, że jest już zmęczony, że już od dłuższego czasu nam nie wychodzi i najwidoczniej "nie jesteśmy sobie pisani". A ja? Co mam zrobić? Nie chcę Go stracić! Planowałam z nim całe życie, ale z drugiej strony wiem, że ma rację, tego się już nie da uratować. Jak idiotka wypisuję do niego, proszę o szanse, a On nawet nie odpisuje... Jak mam zacisnąć zęby i nie poniżać się bezskutecznie? Tak strasznie mi go brakuje...