Czy to miesiączka czy kolejne poronienie?
Witam, ostatnią miesiączkę miałam 17.stycznia, cykle regularne, 31-dniowe. Współżyliśmy z mężem w dni płodne, po czym od 12. lutego zaczęły mnie boleć piersi, zrobiły się bardzo nabrzmiałe, gdzie nigdy przed okresem nie miałam z tym problemu. Dodatkowo zrobiłam się bardzo osłabiona, senna, często sikałam, od 15. lutego pojawił się posmak metalu w ustach i tak dziwnie pobolewał mnie brzuch. Wszystkie te objawy odczytałam jako ciążę, ponieważ przy pierwszej ciąży miałam dokładnie te same objawy. 17. lutego miałam mieć miesiączkę, jednak się nie pojawiła, 19. lutego w południe zrobiłam test ciążowy - wyszedł negatywny, ale przy pierwszej ciąży pozytywny wyszedł dopiero po 5 dniach i druga kreseczka było ledwo widoczna. Wieczorem 17. zaczął mnie bardziej boleć brzuch i pojawiło się krwawienie, na początku skąpe - tak jakby plamienia, ale następnego dnia pojawiły się same skrzepy w dużych ilościach i bardzo silny ból brzucha z towarzyszącym mu bólem krzyża. Podobny ból pamiętam z czasu kiedy leżałam w szpitalu po pierwszym poronieniu i czekałam na zabieg. Przy miesiączkach boli mnie brzuch często, ale tylko z przodu. Moja pytanie brzmi - czy to mogło być poronienie??? A jeśli tak, to jak w tym momencie wygląda sprawa z moją grupą krwi "A rhd -" i immunoglobuliną?? Po pierwszym poronieniu dostałam zastrzyk i miał być powtórzony po kolejnym poronieniu, porodzie itp., więc co w sytuacji, jeśli to było poronienie?? Czy bez tego zastrzyku będę mieć jakieś problemy z utrzymaniem kolejnej ciąży? Czy w ogóle na tym etapie można jakoś sprawdzić czy rzeczywiście byłam w ciąży?? Bardzo proszę o odpowiedź, bardzo się tym wszystkim martwię i już nie wiem co myśleć i robić :(