Czy to możliwe, że mam depresję?
Mam 16 lat. Jestem dziewczyną. Chodzę do szkoły, w tym roku kończę gimnazjum. Mam dobre oceny. Rodzinę, dom, marzenia. Zależy mi aby dostać się do dobrej szkoły. Chciałabym tak wiele... Dwa lata temu straciłam ważne osoby w moim życiu. Dwa lata temu straciłam samą siebie. Myślałam, że najgorsze mam już za sobą.
Przez półtora roku żyłam w horrorze. Nie wiem, co działo się dookoła mnie. Pamiętam tylko okropny ból w klatce piersiowej. Przyspieszony oddech. Kurczenie nóg. Kiedy ból nadchodził modliłam się, abym wreszcie roztrzaskała się na małe kawałeczki. Z drugiej strony kurczowo trzymałam się siebie. Potem przychodził sen. I kolejny dzień. Chciałam ze sobą skończyć. Nie zrobiłam tego. Chyba zabrakło mi sił.
Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym już nigdy nie zobaczyć... Wybudziłam się z tego. Nie żałuję, że w tedy brakowało mi sił, aby ze sobą skończyć. Teraz czuję pustkę. Nie radzę sobie. Widzę, że dzieje się ze mną coś nie tak. Nawet głupio mi o tym pisać. Mam wrażenie, że nieustannie gram. Śmieje się, chodzę do szkoły, uczę się, podejmuję decyzje, a tak naprawdę mam ochotę wstać i krzyczeć "pomocy". Myślałam, że najgorszy etap mam już za sobą. Chyba się łudziłam.
Wmawiam sobie, że w końcu przecież musi być dobrze. Tłumaczę, że przecież mam wszystko. Ubrania, jedzenie, posprzątane. Wszystko. A jednak potem przychodzą znowu myśli... Schemat jest ten sam. Myślę o przeszłości. Nie mogę zapomnieć. Z drugiej strony, wiem, że jestem silna. A może sobie tylko to wmawiam... Nie mogę odnaleźć siebie. W szkole mam koleżanki. Poza również. Ale nie wyobrażam sobie, żebym mogła którejś z nich o tym opowiedzieć.
Czuję pustkę. To nie trwa ciągle. Są dni, kiedy czuję się dobrze. Mam dobry humor. Ale są też takie dni, jak ten. Może zwariowałam... Nie wiem. Zależy mi na wielu sprawach, choć ostatnio mój zapał przygasł. Wiem też, że muszę sobie z tym poradzić. Tylko nie wiem czy dam radę sama. Nie wiem czy do depresja. Nie wiem, co mam zrobić. Dlatego proszę o odpowiedź i pomoc. Dziękuję.