Czy to schizofrenia czy borderline?
Od dawna ludzie mi mówili, że jestem dziwna i inna od wszystkich. Często wycofywałam się z kontaktów społecznych, nie lubię tłumu ludzi, gdyż mam wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią. Często mam wrażenie, że inni mnie obgadują bądź są na mnie obrażeni. Ostatnio wielu ludzi się ode mnie odwraca. Uważam, że mam więcej osobowości: przed każdym udaję kogoś innego, bojąc się ukazać prawdziwe oblicze, którego nie znam do końca. Zawsze robiłam to, co chcą rodzice i czuję, że jestem ich osobowością, a swojej nie mam. Mam niskie poczucie własnej wartości, w życiu nie mogę sobie znaleźć miejsca, przyszłość wydaje mi się beznadziejna pod każdym względem - nie chcę zakładać rodziny, sprawy miłości też mnie nie interesują, a i żadna praca na przyszłość mi nie odpowiada... nie nadaję się do niczego, nie wiem czego chcę naprawdę. Czuję pustkę w środku, wolę zabawy z dziećmi niż rozmowy z rówieśnikami (20 lat), bo tylko przy nich czuję się lepiej. Czuję się dzieckiem. Ludzie mnie nie rozumieją. Odczuwam też strach przed krytyką i wszystko długo przeżywam. Tnę się żyletkami, szukam zapomnienia w zażywaniu tabletek z kodeiną, często bywam sama, opowiadam znajomym, że chcę i usiłuję się zabić, lecz nie wiem, czy chcę... może kiedyś... Szukam cięgle zrozumienia. Mam od ludzi duże wymagania. W domu często prowokuję kłótnie, lubię wśród innych zwracać na siebie uwagę. Nudzę się ludźmi, często zaczynają mnie denerwować, sama nie wiem dlaczego. Chyba mam też mitomanię, zaniedbuję obowiązki. Panicznie boję się odrzucenia, lubię zwracać na siebie uwagę. Bywam agresywna, opisuję czasem, korzystając z przeżyć innych osób i uznając je za własne. Często też upatruję sobie osobę wydającą mi się atrakcyjną pod wieloma względami, czatuję na nią zawsze i chcę by mnie widziała i podziwiała. Często czuję się ciężarem dla innych. Także jestem nerwowa, stresuję się i gryzę paznokcie. Zdarza mi się objadać. O co tu we mnie chodzi?