Czy to tylko złudzenie?

Może to nieco infantylne, ale muszę wiedzieć. Czy możliwe jest, abym miała depresję? I aby... aby ona znowu odrodziła się we mnie? Jestem tylko zwykłą, podrzędną, niewiele wyróżniającą się 17-latką... nie, wcale nie. Wyróżniam się. Nie interesują mnie te bezsensowne ploteczki, zabawy, chłopcy, pogoda i te, no, powiedzmy sobie szczerze, bzdury. Moim zainteresowaniem, wysoko zresztą rozwiniętym jest Śmierć. A to podobno nienormalne. Cóż, nie owijając w bawełnę, to szalenie interesująca mnie propozycja - umrzeć. I muszę wszystko to ukrywać pod maską codzienności.

Do niedawna miałam całkiem udaną recepturę. Ale niestety, nie umiem już... a może nie chce mi się znowu udawać, że wszystko w porządku. Po co? Po co się starać, uśmiechać, rozmawiać? Znowu. Bo przedtem zakopałam to wszystko. I znowu wylazło ze mnie jak robak. Ludzie. Rodzina... nie dają mi powodu do radości. Jak zresztą nic. Może jedynie kot i żyletki. Bo się tnę. To uzależnia. I lubię to. A kot przynajmniej jest ciepły i do niego jedynego można się czasami bezpiecznie przytulić. Żałosne. Ale, ale, czy jest sposób, żeby się uwolnić od tego zamknięcia w swoim umyśle? To bardzo ciężkie być wiecznie pustym. I nienawidzić siebie. A ja... ja nie mogę tego komukolwiek powiedzieć. Bo nie zrozumieją. Z pewnością nawet nie będę próbować. Tak więc... proszę.

KOBIETA ponad rok temu

Witaj!

Na podstawie opisanej przez Ciebie historii, mogę z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że chorujesz na depresję. Wnioskuję też, że nie jest to Twój pierwszy epizod. Mam też podejrzenia, że depresja nie jest jedynym problemem, z jakim się borykasz. Nie mogę jednak postawić diagnozy w oparciu o jeden list. Do postawienia diagnozy konieczna jest wizyta w gabinecie psychoterapeutycznym.

Twoje objawy są bardzo niepokojące, dlatego namawiam Cię do jak najszybszego umówienia spotkania z psychiatrą lub psychologiem psychoterapeutą. Możesz to zrobić w poradni zdrowia psychicznego lub w prywatnym gabinecie psychoterapeutycznym. Adresy znajdziesz w internecie.

Psychoterapeuci szkolą się przez lata, aby móc pomagać osobom, które mają problemy podobne jak Ty. Masz rację, udawanie nie ma sensu. Trzeba zabrać się za leczenie, wówczas nie będziesz musiała udawać zadowolenia z życia, bo po prostu będziesz się nim cieszyć. Daj psychoterapeucie szansę. Nic nie stracisz, a zyskać możesz bardzo wiele.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty