Czy w tym stadium choroby może nie być żadnych objawów?
Jestem dwa lata po zatorowości płucnej spowodowaną zakrzepicą kończyny dolnej. Przed całym zajściem brałam 3 miesiące antykoncepcje leczniczo, po czym samoistnie zaczęła boleć mnie noga. W tym czasie została wykluczona zakrzepica, poruszałam się o kulach, nie stosowałam terapii przeciwzakrzepowej - nikt nie przepisał. Po roku czasu rozpoznali u mnie tocznia układowego, w stopniu granicznym. Oprócz zakrzepicy nie mam żadnych objawów SLE, nie bolą mnie stawy, nie mam na twarzy "motyla". Czy w tak początkowym stadium choroby może nie być praktycznie żadnych objawów? Pozdrawiam.