Czy wrócić do dobrej pracy, czy zostać z chłopakiem i bez pieniędzy?

Witam, Skończyłam studia (dwa kierunki), jestem młoda i chcę być szczęśliwa. Od 3 lat jestem w stałym związku. Po skończeniu studiów dostałam pracę w innym mieście (w tym w którym się wychowałam i mam rodzinę) niż to, w którym studiuje i mieszka mój chłopak. Przez rok trwaliśmy w związku na odległość, a ja weekend w weekend pokonywałam prawie 300 kilometrów by się z nim spotkać. On przyjechał może ze dwa razy. Po roku zrezygnowałam z pracy, która dawała mi ogromną satysfakcję, ponieważ chcieliśmy być razem, ale on nie był gotowy przenieść się do miasta w którym ja pracowałam (uzasadniał to studiami). W nowym mieście nie mam rodziny ani przyjaciół. Nie sądziłam że o pracę w nowym mieście będzie tak trudno, a ponieważ chciałam mieć ubezpieczenie postanowiłam założyć własną firmę. On zrezygnował z pracy twierdząc, że w tej firmie będzie mi pomagał. Koniec końców, ja zasuwam wieczorami, a on całymi dniami siedzi w domu i gra na komputerze. Wielokrotnie rozmawialiśmy na temat tego, by poszukał sobie pracy, ale zawsze kończy się kłótnią. On twierdzi, że marudzę, że nie umieramy z głodu i nie będzie szedł do pierwszej lepszej pracy. Efekt jest tego taki, że stać nas tylko na to by opłacić rachunki związane z firmą, mój ZUS i rachunki za telefon. Jesteśmy tak na prawdę na utrzymaniu jego mamy i babci. Jemu to nie przeszkadza a ja mam dość tej sytuacji. Nie wychodzimy z domu, bo nie mamy pieniędzy nawet na kino, ograniczam swoje potrzeby do niezbędnego minimum, o wakacjach możemy pomarzyć. Na święta nie pojechaliśmy do mojej rodziny, bo nie mieliśmy pieniędzy na paliwo i prezenty. Jest mi wstyd. Z dnia na dzień czuję się coraz gorzej, co wieczór płaczę, jestem zła na niego i na siebie, brakuje mi siły i motywacji, cierpi na tym nasz związek i intymność. Nie mam ochoty na seks. Jest mi przykro. Ostatnio dostałam propozycję powrotu do pracy w tamtym mieście, za dwa razy lepsze wynagrodzenie. Wiem, że jeśli przyjmę ta ofertę to koniec z nami. On powiedział, że ze mną tam nie pojedzie i że jeśli ja tam pojadę to bardzo go skrzywdzę. Powiedział też, że coś sobie wtedy zrobi. Wiem, że jeśli tu zostanę będzie ze mną jeszcze gorzej. Szukam wyjścia z tej sytuacji. Czy walczyć o nasz związek, czy robić wszystko by odzyskać siły, samemu stanąć na nogi i się usamodzielnić, uniezależnić? Czy jest jeszcze o co walczyć?

KOBIETA ponad rok temu

Witam!
Trudno mi odpowiedzieć na Pani pytania, ponieważ to co Pani opisała, to jedynie subiektywne odczucia. I na podstawie nich mogę jedynie udzielić odpowiedzi.
Czytając Pani list, mam wrażenie, że partner stosuje wobec Pani pewien szantaż emocjonalny. Proszę pamiętać, że konstruktywny związek opiera się na kompromisie a tego u Was brakuje. Pani zdecydowała się na rezygnację z pracy, częste dojazdy, założenie własnej firmy... dla związku. Z kolei partner za każdym razem, gdy oczekuje się od niego kompromisu zasłania się studiami. Proszę pamiętać, że teraz naprawdę wiele rzeczy można pogodzić - wiele osób pracuje i studiuje.
Pani partner przyjął pasywną stronę w związku, bo tak mu wygodniej, poza tym wie, że on nie musi się poświęcać, bo przecież zawsze robiła to Pani...
Proszę odpowiedzieć sobie na pytanie czego tak naprawdę oczekuje Pani od siebie, a nie od partnera. Wówczas będzie Pani łatwiej podjąć decyzję.
Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak poprosić chłopaka o zwrot pożyczonych pieniędzy?

Witam. Mam mały wrażliwy problem. Jak "upomnieć" swojemu chłopakowi o oddanie pieniędzy? Ogólnie pożyczam niektórym i niestety muszę się prosić. Nie jestem materialistką, ale też za bardzo nie mogę za kogoś płacić ani "sponsorować" a zwłaszcza jeśli chodzi o chłopaka. Nie chcę żeby to było powodem kłótni i później rozstania. Mój chłopak mnie nie wykorzystuje finansowo, ale też zapomniał, że jest mi winien. Przykra i drażliwa sprawa zwłaszcza dla mnie. Dziękuję. Pozdrawiam.
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Jeśli rzeczywiście jest to kwestia tego,że zapomniał i jest to jednorazowa sprawa, warto po prostu - w sposób naturalny, bez specjalnej krępacji- przypomnieć mu o długu. Jeśli natomiast jest to sprawa nagminna, warto przyjrzeć się jego motywacji i zaangażowaniu w związek, a także temu czy- zakładając że nie sytuacja się nie zmienia, nawet zaczyna pogłębiać także w innych sferach życia- czy jest szansa na utrzymanie relacji?

0

Szanowna Pani,

prośba o zwrot pieniędzy nie świadczy o materialiźmie ani nie jest niczym niestosownym. Jeżeli w umówionym terminie nie wpłynęła wpłata, ma Pani pełne prawo grzecznie, ale stanowczo poprosić o ich zwrot i samodzielnie ustalić, na ile jest Pani w stanie przedłużyć termin spłaty a na ile jest to niemożliwe.

Myślę, że problemem nie jest "jak" poprosić, tylko jaki stosunek ma Pani do tego typu próśb i sytuacji, jakie przekonania Pani posiada o osobach, które tak się zachowują (proszą o zwrot pieniędzy). Istnieje bardzo dobra forma samopomocy i motywowania do zmiany sposobu postrzegania sytuacji, jaką jest Racjonalna Terapia Zachowania. Jeżeli zechce ją Pani poznać - służę pomocą.

Dodam, iż tego typu dylematy są bardzo częste u wielu osób, także podpytanie bliskich i przyjaciół, czy byli w takiej sytuacji i jak sobie poradzili także może nasunąć Pani pewne spostrzeżenia i pomysły :)

W razie pytań zapraszam do kontaktu,
Anna Szostak, www.ctzo.org

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Co zrobić, żeby chłopak do mnie wrócił?

Jak przekonac chłopaka do powrotu? Mam 15 lat i byłam z chłopakiem 5 miesięcy. zerwał ze mną prze Facebook'a,a był pretekst,że nie traktuję go jako chłopaka i miałam do niego dystans..Obiecałam mu że się zmienię i będzie jak wcześniej.Zapytałam go czy czuje coś do mnie to odp.nie,a wcześniej mówił,że mnie Kocha i wgl. A w tym samym dniu w zerwania był na imiprezie i wypili trochę i jego koleżanki nagdałamy mu coś. Bardzo go kocham i chciałabym mu udowodnić,że jestem dla niego kimś, jak mam to zr
KOBIETA, 15 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie,
Spróbuj mu powiedzieć lub napisać, że jesteś w stanie popracować nad sobą i zmienić, to co go raniło. Poproś o szansę. Potem daj mu trochę czasu, aby wszystko spokojnie przemyślał. Jednak, jeśli rzeczywiście on Cię nie kocha, to nie zmusisz go, aby wrócił do Ciebie.
Pozdrawiam

0

Jest Pani kimś na pewno. Pytanie tylko, czy dla tego właśnie mężczyzny. Nie da się kogoś zmienić, tak, jak nie da się zmienić jego uczuć. Zachęcam, by dać sobie trochę czasu, choć to bardzo trudne. Być może przyjrzeć się temu, co było dobre z związku, co działało, a co było trudne i co mogło być powodem zmiany. Pomoże to odnaleźć się w tej sytuacji albo na przyszłość.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty