Czy wyniki mogą być mylne?
Witam.
Mój problem dotyczy obawy przed ciążą. Otóż sytuacja wygląda tak: 11 lutego miałam ostatni okres (nigdy nie miałam regularnych, jednak w grudniu i styczniu miałam dokładnie co 30 dni),który zazwyczaj trwa 4 dni. 26 lutego kochałam się ze swoim chłopakiem (stosunek przerywany) no i przypuszczałam, że miesiączkę dostanę jakoś koło 12 marca, jednak się niestety nie pojawiła. Postanowiłam zrobić pierwszy test 14 dni po stosunku, robiłam go koło 12 w południe, wyszedł negatywny, drugi test zrobiłam 18 dni po, również negatywny a 20stego dnia po stosunku pojechałam do swojego ginekologa, który stwierdził brak ciąży (chociaż z tego co czytałam na forach, wszędzie pisze, że to niby za wcześnie na diagnozę). Zrobił mi również usg dopochwowe i powiedział, że mam małą torbiel, która prawdopodobnie jest przyczyną spóźnienia okresu. Powiedział, że okres powinnam dostać za jakieś dwa do trzech tygodni, bo jakaś błonka jest bardzo cieniutka i dlatego wcześniej nie dostanę. Zapisał mi również pigułki antykoncepcyjne, o które poprosiłam i na tym się skończyło.
Jednak teraz w czwartek mija trzeci tydzień, a okresu nie ma. W piątek mija 6 tygodni od mojego ostatniego stosunku. Zaczynam się martwić, czy może lekarz się pomylił, strasznie się boję, myślę o tym non stop, zrobiłam trzeci test 4 tygodnie po stosunku, również wyszedł negatywny.
Od 2 tygodni bolą mnie strasznie piersi i bardzo podbrzusze, jajniki. Czy jednak mogę być w ciąży? Czy to wina stresu? Przez który ostatnio schudłam, przy wzroście 165 ważę zaledwie 46 kg. W minionym roku miała zaburzenia hormonalne, miałam wykonać badanie, jednak do tej pory tego nie zrobiłam. Jakie możne być prawdopodobieństwo, że może jednak jestem w ciąży? Pojechałabym do mojego lekarza ponownie, ale boję się, że uzna mnie za jakąś histeryczkę.
Mam 24 lata i mam już jedno dziecko i nie chce mieć już kolejnego, dlatego tak panicznie boje się, że mogę jednak być w ciąży.
Proszę o radę.
Z GÓRY BARDZO DZIĘKUJĘ I POZDRAWIAM.