Czy zastosować kwetiapinę?
Witam,
Mam obecnie 26 lat, brałem olanzapinę 10mg przez około dwa lata (zdiagnozowana psychoza paranoidalna), po tym czasie zacząłem co miesiąc schodzić z dawki o 2,5mg i przez 5 miesięcy byłem na dawce 2,5mg. Po drodze pojawiały się drobne lęki, ale rzadko i bardzo słabe oraz bez urojeń. Uznałem, że to skutek odstawiania, lekarz nie była zaniepokojona.
Na wysokiej dawce olanzapiny bardzo źle się czułem - silna anhedonia, pustka w głowie, spłycenie emocjonalne - miałem problem, żeby obejrzeć choćby cały film, nie mówiąc o bardziej wymagających czynnościach (nie pracowałem). Przy schodzeniu z dawki od razu pojawiła się poprawa i było coraz lepiej. W maju b.r. (po 5 miesiącach na dawce 2,5mg) pojawiły się silne lęki, zaburzenia snu i apetytu, obniżenie nastroju (jednak urojenia, zaburzenia koncentracji i obniżone libido nie występowały - były to objawy, które miałem przy psychozie) i jakoś po tygodniu, dwóch ustąpiły wszystkie negatywne objawy oprócz problemów ze snem. Trwają już miesiąc i zazwyczaj moja noc wygląda tak, że od 23 do 3 nie mogę zasnąć (letarg). Od 3 do 6 śpię, a od 6 do 9 znów wpadam w letarg, podczas którego prawdopodobnie co jakiś czas zapadam w sen i co chwila się wybudzam. Noc mija szybko i nawet nie jest męcząca. Po niej nie czuję się przeważnie zmęczony, a anhedonia obecnie jest jeszcze mniejsza. Nie wiem, czy pojawia się konieczność brania leku czy to może zespół dyskontynuacji i trzeba go przeczekać? Objawy jednak trwają już miesiąc (maj-czerwiec). Ponoć mogą się utrzymywać nawet kilka tygodni, jednak w moim przypadku, jeśli chodzi o problemy ze snem, nie ma poprawy. Byłem jakiś czas temu u lekarza i przepisał mi kwetiapinę 25mg (Ketaplex). Nie chciałbym jednak wchodzić w nowy lek i przyzwyczajać się do niego, jeśli jest to tylko okres przejściowy. Z drugiej strony obawiam się nawrotu psychozy, choć oprócz zaburzeń snu nic niepokojącego się ze mną nie dzieje.