Czy ze mną jest coś nie tak, bo chcę rozwodu?

Sama nie wiem już, co mam myśleć, dlatego postanowiłam napisać do Was. No to od początku. Od kiedy pamiętam, nie umiałam się dogadać z matką,wiecznie były awantury w domu, zawsze czułam się odrzucona, niekochana. Bardzo często poniżała mnie przy moich znajomych. Mając 16 lat, miałam pierwszą próbę samobójczą, w wieku 19 - drugą. Kilkakrotnie wyrzuciła mnie z domu. W wieku 23 lat zaszłam w ciążę z chłopakiem, z którym chodziłam rok, będąc w 2 miesiącu ciąży zerwałam z nim. Fakt, on chodził, chciał tego ślubu, tylko że ja nie chciałam. Zostałam zmuszona przez matkę do ślubu. Od ślubu minęło 7 lat, w tym czasie dwa razy mąż mnie pobił. W ostatnich miesiącach podjęłam decyzję o rozwodzie. Finał tego jest taki, że jestem najgorsza w rodzinie, mimo że tylko wspomniałam matce, że chcę wziąć rozwód, usłyszałam wiele nieprzyjemnych słów (po raz kolejny). Oczywiście mój mąż jest najwspanialszym człowiekiem na świecie w jej oczach, bo będąc u nas gościem, on umie stwarzać pozory. W chwili obecnej mam prawie 30 lat, jedyną radością, dla której codziennie wstaję z łóżka na tym świecie, jest nasza córeczka. Gdyby nie ona, miałabym trzecią próbę samobójczą, tym razem na pewno udaną. Nie mam już siły na nic, nie chcę tkwić w takim małżeństwie, ale nie wiem, co będzie dalej, nie mam w nikim wsparcia, chociaż bardzo tego potrzebuję. Niby przyzwyczaiłam się do radzenia sobie samej zawsze, ale niektóre sprawy mnie przerastają, w ciągu 3 miesięcy schudłam 20 kilo. Niedawno znalazłam pracę, cieszę się z tego, bo tam zapominam o problemach, tam umiem się pośmiać, porozmawiać z ludźmi, ale wracając do domu, humor odchodzi gdzieś, jestem cały czas smutna, przygnębiona, często płaczę. Łapię się na tym, że gdybym mogła, pracowałabym 24 godziny na dobę. Nie wiem, co mam dalej robić, żyję tylko i wyłącznie dla córeczki. Ostatnio matka powiedziała mi, że jestem głupia i nienormalna, bo chcę rozwodu. Czy to faktycznie ze mną jest coś nie tak? Naprawdę mam już dość tego wszystkiego :(

KOBIETA ponad rok temu

Witam Panią serdecznie!

Mam wrażenie, że tak naprawdę Pani już wie, co będzie dla Pani dobre, ale obawia się Pani to zrobić. Z tego, co Pani napisała, jasno wynika, że ślub nie był brany z miłości, a Pani od początku wiedziała, że to nie jest mężczyzna, z którym chce Pani spędzić życie.

Niestety, czasami bywa tak, że relacja z rodzicami lub jednym z nich jest tak silna, zależna, że zamiast dokonywać wyborów samodzielnie, kierujemy się tym, co mówi rodzic, czując wręcz strach przed przeciwstawieniem się jego zdaniu. Pani problemy ciągną się już wiele lat i mogę sobie wyobrazić, jak musi być Pani tym wszystkim wykończona. Obecnie dochodzi do tego jeszcze osłabienie fizyczne, spowodowane drastyczną utratą wagi.

Chciałabym, aby rozważyła Pani jedną, podstawową rzecz – to całkowicie naturalne, że skoro czuje się Pani w związku nieszczęśliwa, mąż używa przemocy fizycznej, a Pani go nie kocha, to pragnie Pani rozwodu! Z moich obliczeń wynika, że ma Pani ok. 30 lat, a więc jest Pani kobietą, która zaledwie weszła w okres pełnej dorosłości. Może Pani jeszcze całkowicie zmienić swoje życie.

Pisała Pani o swojej córeczce, że żyje tylko dla niej. To cudowne, że tak ją Pani kocha, ale aby córka była szczęśliwa, Pani również powinna być szczęśliwa. Współczesne badania pokazują, że dzieci, których rodzice się rozwiedli niejednokrotnie rozwijają się w bardziej sprzyjających warunkach niż dzieci, których rodzice ciągle się kłócą, w domu panuje chłód emocjonalny czy wręcz przemoc.

Proszę zadać sobie pytanie – czy jeśli zostanie Pani w tym związku, jest szansa, że będzie Pani szczęśliwa? I proszę oddzielić się tutaj od komentarzy rodziny. Każdy z nich ma swoje życie, sam popełnia błędy, sam je naprawia i o swoim życiu może decydować. Pani jest dorosłą osobą, wspaniałą matką dla swojej córeczki, dlaczego Pani nie miałaby prawa naprawić w swoim życiu błędu sprzed lat (mam tu na myśli ślub, ponieważ z Pani listu wywnioskowałam, że żałuje Pani tego kroku)?

Kolejną sprawą jest potrzeba wsparcia, o której Pani pisze. Spadek wagi, decyzja o rozwodzie świadczą, że przechodzi Pani bardzo trudny okres i wsparcie jest czymś koniecznym. Proponuję odnalezienie forów kobiet, które są w podobnej sytuacji, zamierzają wziąć rozwód. Oprócz wsparcia może tam Pani uzyskać cenne porady dotyczące formalności. Dodatkowo poszukałabym na Pani miejscu grup wsparcia podczas rozwodu (ciężko mi polecić konkretne miejsce, ponieważ nie wiem skąd Pani jest). Ponadto rozważyłabym rozpoczęcie psychoterapii. Z Pani listu wynika, że jest w Pani życiu sporo rzeczy, schematów, którym warto byłoby się przyjrzeć. Przepracowanie ich mogłoby pomóc Pani znacząco w rozpoczęciu nowego, lepszego etapu w życiu.

Życzę Pani powodzenia i pozdrawiam ciepło!
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty