Decyzja o rozstaniu i tęsknota

2 miesiące temu rozstałam się z chłopakiem. Spotykaliśmy się prawie rok i zadecydowaliśmy (oboje), że to koniec. Niestety moje działania były podyktowane przez sytuacje jakie miały miejsce, ale nie dowiedziałam się czemu on nie chciał już ze mną być. Od początku, kiedy się spotykaliśmy, ludzie z naszej szkoły nie zapatrywali się pozytywnie na nasz związek i mówili, że on mnie skrzywdzi, ponieważ lubi towarzystwo dziewczyn. Na początku podchodziłam do tego wszystkiego z dużym dystansem i traktowałam go jako kolegę bez szans na coś więcej. Sytuacja z czasem się zmieniła i zaczęłam się angażować. Bardzo często się spotykaliśmy, rozmawialiśmy, dzwoniliśmy do siebie, poznałam jego tatę. Wydawało mi się, że wszystko dobrze się układa. W tym czasie cały czas jednak dochodziły do mnie słuchy o tym, co on robi kiedy nie jesteśmy razem. Nie wierzyłam w to i wolałam z nim o tym porozmawia. To go bardzo denerwowało, że wierzę innym, a nie jemu. Zawsze starałam się wyjaśnić sytuację.

Przed wakacjami zdecydowaliśmy się na związek. On bardzo bał się zaangażowania i niechętnie podchodził do związku. Byłam jego drugą dziewczyną. Po miesiącu, na imprezie na której mnie nie było, pocałował się z moją koleżanką z klasy. Byłam strasznie zła, właściwie nadal mam o to żal. Oni niegdyś się spotykali, ale wiem, że nie traktuje/traktował jej poważnie, ponieważ nieraz mi o tym mówił. Teraz on jest na studiach, a ja zostałam z tą dziewczyną w ostatniej klasie liceum. Nie mogę jej tego wybaczyć, ponieważ nieraz kłamała mi w żywe oczy. Kiedy po tej sytuacji wybaczyłam mu - czy zrobiłam błąd? Znowu wszystko był dobrze. Jednak powiedział mi, że ta dziewczyna do niego pisze i wydzwania i poprosiłam go, aby zakończył jakikolwiek z nią kontakt. Zrobił to, przy mnie. Kiedy nadeszły wakacje cały czas mieliśmy bardzo dobry kontakt. Ja w sierpniu wyjechałam na 3 tygodnie do USA, a on został w Polsce - pracował na obozie tenisowym. Mówił mi, że chce ze mną spędzić koniec wakacji, żeby się mną nacieszyć, że bardzo mnie kocha. Nie rozumiem tego, ponieważ mój kolega powiedział mi, że chłopak, z którym byłam był zdziwiony, że pisał do mnie takie rzeczy. Zastanawiam się czy naprawdę nie uważał tak czy powiedział tak swoim kolegom.

Kolejnym problemem jest to, że on nigdy nie chciał się przyznać, że może się zaangażować - tak sam mi powiedział. Na początku nawet pokazywał, że miedzy nami praktycznie nic nie ma, ale to się zmieniało. Czasem mnie zaskakiwał swoją postawą i tym jak bardzo się przejmował o mnie. Jednak cały czas męczyły mnie plotki, które rozpowiadali ludzie, tego że nie wiedziałam co on czuje tak naprawdę i wiedziałam, że źle się dzieje, kiedy powiedział mi, że nie wie czy chce ze mną być. Powiedział, że na pewno coś do mnie czuje, ale już sam nie wie. Po moim powrocie z USA spotkałam się z nim i było cudownie, ale wiedziałam, że czeka mnie poważna rozmowa. Powiedziałam, że chyba trzeba to zakończyć, skoro on nie jest pewny. On także powiedział, że chyba nic z tego już nie będzie, ponieważ idzie na studia, ja mam maturę i to po prostu nie wyjdzie na razie. Myślę, że to była tylko wymówka. Czy to moja wina? Czy zrobiłam coś złego?

Po zerwaniu powiedział, że chce mieć ze mną bardzo dobry kontakt i sam nie rozumie czemu to zakończył. Rzeczywiście mamy bardzo dobry kontakt, ale tęsknie za nim i moje zerwanie, było podyktowane psychicznym zmęczeniem. Nie wiem jak go odzyskać, ponieważ okazało się, że kiedy byłam w USA jego przyjaciółka zapoznała go ze swoją koleżanką i oni teraz się spotykają. Mimo to czuję, że nadal coś nas łączy. Nawet przy tej dziewczynie potrafi mnie przytulić, pocałować w czoło. Nadal jest opiekuńczy i dobrze nam się rozmawia. Teraz staram się zachowywać dystans ze względu na tą dziewczynę i na to, że chyba muszę o nim zapomnieć. Problem w tym, że nie potrafię i wszystko jeszcze bardziej mnie męczy niż przed zerwaniem. Po prostu go kocham.

KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Witam Panią serdecznie!

Obecny czas niestety nie jest dla Pani korzystny, w Pani sercu budzi się wiele wątpliwości oraz nadziei na zmianę obecnej sytuacji – nie ma tu jasności a to nie pozwala Pani pójść dalej. W mojej opinii najważniejsze jest teraz to by zastanowiła się Pani nad swoimi oczekiwaniami oraz uczuciami względem byłego partnera. Udzielenie sobie szczerej odpowiedzi na kilka pytań pozwoli na zbudowanie pewnego planu najbliższy czas oraz odbudowanie własnego spokoju.

Tak jak wspomniałam ważne jest by zastanowiła się Pani nad swoimi uczuciami – proszę szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie czy darzy Pani tego człowieka uczuciem, czy widzi Pani Waszą wspólną przyszłość czy może te uczucia, jakie się pojawiają to jedynie dawne przywiązanie i wspomnienia? Jeśli faktycznie okaże się, że kocha Pani tego człowieka wówczas uważam, że ważne jest byście szczerze porozmawiali. Nie zna Pani uczuć swojego byłego partnera i dlatego nie możemy przewidzieć, jaki efekt da taka rozmowa, ale z pewnością pozwoli uzyskać jasność sytuacji a także określić Wasze wzajemne relacje. Na dzień dzisiejszy jego czułe gesty względem Pani są niedopuszczalne, bowiem pozwalają Pani mieć nadzieje, że Jego uczucie jeszcze nie wygasło i że macie szanse na wspólną przyszłość – to bardzo wyniszczająca psychicznie sytuacja dla Pani. Z tej przyczyny raz jeszcze zachęcam do przeprowadzenia szczerej rozmowy z tym człowiekiem – proszę powiedzieć mu o swoich uczuciach i zapytać jak On widzi tę relacje. Uważam, że powinni Państwo jasno określić ramy tej znajomości i zdefiniować ją jako relację stricte przyjacielską lub jako związek uczuciowy dwojga bliskich sobie ludzi. Na tę chwile zdają się Państwo zawieszeni gdzieś pomiędzy i wydaje mi się, że właśnie to nie daje Pani spokoju ducha. Wiem, ze taka rozmowa nie będzie należała do łatwych, ale jestem też przekonana, że dzięki niej na nowo ułoży Pani sobie życie i zniknie ta obecna niepewność.

Pozdrawiam

0

Dzień Dobry Pani,

Z Pani listu wnioskuję, że Pani Chłopak boi się bliskości związanej z zaangażowaniem, wyłącznością i bardzo ważna jest dla Niego opinia innych Osób (by nie "wypaść" na zaangażowanego i stałego).

Zachęcałabym Panią do rozmowy z zaufaną i bliską dla Pani Osobą, albo z psychologiem, by mogła Pani podjąć odpowiednią dla Pani decyzję.

Życzę Pani pomyślności,
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty