Depresja, nerwica czy może coś innego?
Od około 2 miesięcy czuję się bardzo słabo, chociaż nic mnie nie boli. Mam złe samopoczucie, rano nie mam siły wstać. Jak już to zrobię, to na nic nie mam siły i chętnie wróciłabym do łóżka. Od 3 miesięcy nie mam miesiączki, mimo to przy rannym wstawaniu miewam mdłości. Boję się gdziekolwiek iść, boję się, że nie ugotuję obiadu, nie wiem, co mam gotować itd. Ciągle jestem zmęczona. Byłam u lekarza pierwszego kontaktu, miałam badanie krwi - nic nie wykazało. Ginekolog też niczego się nie dopatrzył, hormony w porządku. Nie ma podstaw do leczenia, a ja czuję się źle i już to dostrzegają inni. Co mam robić? Mam 48 lat, nie pracuję, zawsze zajmowałam się domem.