Depresja po rozpoczęciu studiów
Mam 19 lat. Od kilku tygodni mam bardzo złe samopoczucie. Nasiliło się ono w ostatnich dniach, kiedy zacząłem studia. Przez całe liceum o nich marzyłem, a teraz wcale mnie nie interesują. Myślę tylko cały czas, jak z nich zrezygnować albo przynajmniej co mogę opuścić. Nie mogę się na niczym skupić... nie chce mi się czytać, robić czegokolwiek... nie mogę się skupić na żadnej rzeczy dłużej niż chwilę, potem sobie obiecuję, że zrobię to za moment, ale ostatecznie nie realizuję żadnych swoich planów. Nie wiem, jak będę w takim stanie mógł funkcjonować na studiach, ciągle boli mnie głowa i chce mi się spać, ale kiedy przyjdzie wieczór, nie mogę zasnąć.
Kiedy przez cały dzień mogę zostać w domu, nie jest tak bardzo źle, ale najmniejsze choćby z niego wyjście kończy się załamaniem. Kiedy przychodzę z miasta, jestem kłębkiem nerwów, płaczę i boję się następnego dnia, ciągłego stresu. Czasem tak boję się jutra, że nie mogę zasnąć albo budzę się wcześnie rano. Często mam biegunki, a kiedy tylko się zdenerwuję, robi mi się bardzo zimno, okrywam się kocami, pościelą, czasem pojawia się też uczucie swędzenia. Boję się w ogóle kontaktów z ludźmi, mam wrażenie, że śmieją się ze mnie, albo że są źle nastawieni. Boję się chodzić do sklepów, bo mam wrażenie, że będę wyśmiany. Nikt nie rozumie moich problemów...