Depresja w tak młodym wieku?
Witam! Mam niespełna 19 lat i od jakiegos czasu dziwnie sie zachowuje. zaczne może od tego iż moja mama leczy się intensywnie na depresję dwubiegunową i troche wiem o tej chorobie. aktulnie mama jest w dobrym stanie bo niedawno wróciła z długiego pobytu w szpitalu, wcześniej miała depresyjny ciąg alkoholowy (po raz drugi) jej stan był tragiczny, nic nie jadla, nie wychodziła z łóżka, nieinteresowało ją co sie wokół niej dzieje, piła. Z uwagi na to iz tata od kilku lat nie żyje a rodzeństwo ma już własne życie cała opieka nad nią poraz kolejny spadła na mnie. w czasie kiedy czekała na miejsce w szpitalu spędzałam z nią praktycznie cały czas, czuwałam przy jej łóżku, próbowałam wmusić w nią chociażby kawałeczek chleba, jednak nic nie pomagało, a jednocześnie walczyłam by jak najszybciej trafiła do szpitala, bo ani ja ani ona dłużej byśmy tego nie wytrzymywały. cały ten czas bardzo wykończył mnie psychicznie i fizycznie. Od tamtego czasu zauważyłam u siebie zmiany, które w ostatnim czasie bardzo się nasiliły. Przed chorobą mamy byłam osobą która cieszyła się nawet z banalnych rzeczy, uwielbiałam spędzać czas w towarzystwie, chodzić na spacery, biegać, ćwiczyć. Byłam optymistką pełną energii, nigdy nie przejmowałam się zbytnio przyszłością bo zawsze wiedziałam że jakoś to będzie. Chodziłam do dobrego liceum, pomimo tego że nie byłam bardzo dobrą uczennicą zawsze jakoś to szło, starałam się nie walczyć za wszelką cene o najleprze oceny bo uznaję że pasek na świadectwie kosztem miesięcy spedzonych w książkach nie jest tego wart. Zaraz po pojsciu mojej mamy do szpitala zaczełam chodzić normalnie do szkoły, nie miałam problemów z nadrobieniem tych kilku tygodni nieobecności. Matura zbliżała się wielkimi krokami a ja czułam się coraz gorzej. zaczęło się od tego że byłam ciągle zmęczona i najchętniej przespałabym cały dzień. Próbowałam się uczyć ale nie mogłam się skupić na tym, bo myślałam ciągle o tym że chce mi sie spać, doszło do tego, że przychodziłam ze szkoly kladlam sie spać wstawałam wieczorem i znów szłam spać. Nie miałam ochoty na nic. Przyjaciele przychodzili po mnie żeby mnie gdzieś wyrwać, ja wolałam zostać w domu, co dawniej było nie do pomyślenia. Mijały dni spędzone w łóżku a ze mną było coraz gorzej, coraz bardziej się męcze, nie mam ochoty na nic, mam nocne napday głodu, potrafie jednej nocy zjeść 2 tabliczki czekolady. Jeśli wiem że nie muszę nigdzie wyjść to nie mam ochoty sie nawet ubrać, poczesać. Rok temu wybrałam sobie kierunek studiów na jaki chciałabym pójsć i wiem że jesli zdam mature to na niego sie dostane bo jest mało oblegany. Aktualnie jestem po dwóch maturach, juz całkiem nie wychodzę z łóżka, kłócę się z rodzina, odwołuje spotkania z chłopakiem, wolę spędzać czas tylko we własnym towarzystwie. 4 miesiące temu robiłam sobie badania, zeby sie dowiedzieć czy moje przemęczenie nie jest objawem jakiejś choroby, wyniki wyszły idealnie, a ja dalej nie wiem co się ze mną dzieje. Zastanawiam się czy to juz jest początek depresji a może 5 miesięczna chandra, która minie kiedy skończy się stres maturalny. Co mogę zrobić żeby wrócić do normalności. Pomocy!