Depresyjna samotność - złośliwość losu?
No więc tak, mam problem. Nie wiem, czy to depresja, czy nie, ale mam nadzieję, że dostanę odpowiedź na to pytanie. Dołuje i gnębi mnie samotność, bo mam 17 lat i ciągle jestem sama. Czuję się beznadziejna i niepotrzebna nikomu. Najgorsze jest to, że jak na złość łażą mi przed nosem pary trzymające się za rączki. Zwalam to wszystko na okrutny los, bo na co innego? Jeszcze jedno - jest pewien "sławny" (wg mnie nie) film, który zrobił coś z moją psychiką. Gdy tylko widzę te gęby z filmu, robię się czerwona i wszystko się we nie gotuje. Ten cholerny los chyba specjalnie to robi, żeby dobić moją psychikę. Uważam się już za starucha, którego nikt nie chce, a ja tylko chcę być kochana i to by mi wystarczyło. NAPRAWDĘ (oczywiście mam kochanych rodziców, ale mi chodzi o osobę, z którą będę spędzać resztę życie)!