Dlaczego ciągle się zadręczam myślami o chorobie?
Witam, mam 20 lat. Mój problem polega na tym, że jestem zbyt przewrażliwiona na punkcie mojego zdrowia.
Zaczęło się to od czasu choroby mojej mamy - choć ona pokonała raka piersi, to ja mam takie przeświadczenie, że też na pewno będę miała nowotwór (jak wiele osób w mojej rodzinie) i teraz wyolbrzymiam każdą rzecz związaną z moim zdrowie, np. przy samokontroli piersi ciągle mam wrażenie, że pod skórą mam same guzy lub jak zrobiła mi się gradówka na oku to przepłakałam pół nocy, bo byłam przekonana, że to rak oka itd. Oczywiście chodzę do lekarzy i się okazuje, że jestem zdrowa. Ale ja mam takie dręczące myśli, że lekarze coś przeoczyli i na pewno jestem chora. Również czasem rozpaczam z powodu mojego nieregularnego okresu, bo już widzę perspektywę gdy nie będę mogła mieć dzieci itd...
Na dłuższą metę te moje lęki są męczące, mam czasem napady lękowe i chciałabym zacząć być większą optymistką, a nie wyobrażać sobie zawsze najczarniejszy scenariusz... Proszę o jakąś radę, pomoc. Pozdrawiam:)