Mam problem z moją prawie 11 miesięczną córką.. Przez pierwsze pół roku karmiłam ją piersią i już po 8 tygodniach dziecko mimo, że na piersi, to potrafiło spać po 10-11h bez jedzenia. Zaczęła ząbkowac jak miała 4 miesiące, ale to nie zespuło spania. Jednak gdy skończyła 6 miesięcy przeszłyśmy na mleko modyfikowane, bo zaczęła się budzić w nocy na jedzenie i błędnie myślałam, że się nie najada moim mlekiem.. Niestety mleko modyfikowane nie zlikwidowało problemu. Ponadto doszły pobudki na
smoczek i jakieś takie lękowe, ząbki, ale to rozumiem, bo to normalne w jej wieku. Córka ma rozszerzoną
dietę od 5 miesiąca. Nie daje jej słoiczków, robię sama różne gęste zupy, w każdej jest różnego rodzaju mięso, danie to ma gęstą konsystencję. Ponadto robię jej różne deserki, je
jogurty dla dzieci,
owoce itp. Córka po zupce potrafi nawet 4h wytrzymać bez jedzenia, czyli się najada. Nie ma problemów brzuszkowych ani problemów z kupkami i nigdy nie miała. W ciągu dnia daję jej też inne rzeczy do jedzenia. Od 6 miesiąca życia dawałam jej
kaszę mannę na wieczór z mlekiem modyfikowanym z zalecenia Pani doktor, bo też stwierdziła, że mała się nie najada na noc i przez to jest głodna. Nie wymagam by spała 10h bez jedzenia, ale powinna mieć chociaż jedną dłuższą przerwę w ciągu doby od trawienia, a niestety takie nocki to święto u nas. Zazwyczaj jak zje przed spaniem czyli ok 20 to o 00 w nocy je kolejny raz i nad ranem około 5 znowu. Za to jak się obudzi o 7.30 to dopiero koło 10 pije mleko, bo jest przejedzona po nocy i za nic nie da się jej wcisnąć. Wtedy rano je jakieś śniadanko z nami, ale to bardziej zabawa na tym etapie niż jedzenie. Córka ma w miarę regularny tryb dnia.
Drzemki i nocne zasypianie o stałej porze, dużo chodzimy na spacery. Śpi w dzień tylko raz około 1,5h, na tę drzemkę chodzi koło 11. Wszyscy mnie uspokajają, że po roku jej się odmieni, ale jest coraz gorzej. 2 pobudki na karmienie i jeszcze kilka na smoczek, piciu, przytulenie i rano nie wiem jak się nazywam, a niedługo wracam do pracy.. Nie da się jej oszukać
wodą czy
herbatą, bo jak jest głodna to może wypić pół butelki z wodą czy herbatą a i tak będzie płakała i uspokoi się dopiero po mleku. Poza tym martwię się, bo córka ma już 10 ząbków i wiem, że nocne jedzenie to nic dobrego ani dla brzuszka ani dla
zębów. Myje jej ząbki specjalną pastą dla
niemowląt 2 razy dziennie, ale w środku nocy nie mogę tego robić, bo ją całkiem rozbudzę. Proszę o jakąś poradę co dać dziecku zjeść na noc aby nie była zaraz głodna.. Tak jak wspomniałam, córka w dzień je sporo, mleko pije rano, na wieczór z kaszką albo bez (to zależy) i czasami jeszcze przed drzemką. Wypija więcej niż jest zalecane na opakowaniu Bebilonu. Ja pilnuję by nawet gdy nie jest głodna a przychodzi czas jedźenia to żeby chociaż troszkę zjadła. Raczej nie ma problemu z apetytem poza porankiem gdy jest po nocy przejedzona. Jeszcze jest niestety za mała na
kolację typu kanapeczka itp, bo ząbki ma z przodu i chociaż chętnie odgryza to nie umie sobie tak rozdrobnić by zjeść sporo i się tym już najeść. Proszę o pomoc, bo chodzę jak zoombie a i po niej widzę, że przez częste pobudki jest rozdrażniona.