Dlaczego odszedł bez słowa?
Witam:( Byliśmy ze sobą 1,5 roku, między nami bywało różnie, ale jakoś się kręciło. Ja bardzo go pokochałam, on twierdził to samo, że kocha mnie na zabój. Dla niego odeszłam od mężczyzny, z którym byłam 8 lat, a on od swojej dziewczyny, z którą też był kilka ładnych lat.
Problem zaczął się od tego, ze nie mamy pieniędzy, aby się usamodzielnić. Ja wynajmuję pokój, a on mieszka z rodzicami. Cały czas powtarzał, że gdyby nie brak pieniędzy to już dawno nasze życie wyglądałoby inaczej. Bardzo dołowała go praca, ale w związku z tym, że nie mógł znaleźć innej, cały czas siedział w obecnej i narzekał. Ja miałam na początku wypadek samochodowy, skasowałam auto, potem nie przedłużyli mi umowy o pracę, wiec pozostałam bez niczego.
Ostatni raz rozmawiałam z nim miesiąc temu, nie pokłóciliśmy się wtedy, rozmawialiśmy normalnie. I od tego czasu cisza!!! Milczy, a ja nie wiem co się stało. Ja się z nim nie próbowałam skontaktować, bo twierdzę, że jakby on chciał, to by się odezwał - w sumie zawsze tak robił. Nie wiem jak mam teraz żyć! Tak bardzo za nim tęsknię!